piątek, 31 stycznia 2014

LASY IDĄ POD NÓŻ


Próba zawłaszczenia pieniędzy z naszej firmy to tylko wstęp do prywatyzacji polskich lasów – ostrzega Solidarność leśników. Rządzący tylko pozorują, że chodzi im o coś innego.


To, co koalicja rządząca wyczynia z Lasami Państwowymi, zdaniem Solidarności, leśników i polityków opozycji, woła o pomstę do nieba. A wszystko ma prowadzić do przejęcia z tej firmy sporych pieniędzy - i kto wie, czy nie zamierzonego jej osłabienia. Takie mogą być bowiem skutki rządowego skoku na kasę Lasów. Podejrzany jest już sam sposób próby przeforsowania niebezpiecznej dla przedsiębiorstwa regulacji.
Oto w końcu grudnia projekt nowelizacji ustawy o lasach opublikowano na stronie internetowej ministerstwa, czyli podano do publicznej wiadomości. Na początku stycznia rząd go zatwierdził. Potem, niezwłocznie, jeden z senatorów PO zgłosił poprawkę budżetową uwzględniającą zmiany. Wreszcie, 24 stycznia nowelizacje uchwalił sejm, a 29 – zatwierdził senat. Posłowie opozycji krytykowali już sam tryb pracy nad nowelą – szczególnie to, że pierwsze i drugie czytanie w Sejmie odbyło się jednego dnia, a kolejnego – odbyło się głosowanie.


Uchwalona błyskawicznie nowelizacja, wywołała protesty leśników. Zakłada przecież, że Lasy Państwowe w latach 2014-15 r. wpłacą do budżetu po 800 mln zł rocznie, a od 2016 r. będą przekazywać do państwowej kasy 2 proc. wartości sprzedanego drewna rocznie. Środki te mają być przeznaczone w większości (1,3 mld zł) na budowę i remonty dróg lokalnych. Leśnicy nazywają to rozbojem w biały dzień. Grażyna Zagrobelna, wiceprzewodnicząca Krajowego Sekretariat Zasobów Naturalnych, nie ma wątpliwości: przekazanie tak dużych sum oznacza groźbę upadłości Lasów.

– A obawiamy się, o to właśnie może chodzić rządzącym – mówi. Bo po upadłości jest zawsze próba sprzedaży upadłej firmy, czyli prywatyzacji. Obecny skok na kasę może być wstępem do prywatyzacji. Nic dziwnego, że z miejsca Solidarność leśników ogłosiła powołanie sztabu protestacyjnego i rozpoczęła - akcję protestacyjną. W czasie jej trwania związkowcy chcą informować Polaków, jak się sprawy maja.
Rząd, zwraca uwagę Grażyna Zagobelna, pracownik LP w Przemyskiem, chce im zabrać pieniądze wypracowane w poprzednich latach! Tymczasem, żadnymi daninami, ani podatkami nie można nikogo obciążać w roku wprowadzenia regulacji. Bo jest to danina o charakterze podatku, tłumaczy.

– Wszystkie regulacje dotyczące podatków musza być rozpatrywane na obradach plenarnych, a ta była tylko w komisjach sejmowych – mówi Grażyna Zagrobelna. – Złamano też podstawowe zasady regulaminu Rady Ministrów w zakresie tworzenia prawa. – Ale ta akurat sprawa już nie dotyczy zainteresowań Trybunału Konstytucyjnego.
Natomiast poprzednie – tak. Zarzuty maja paść w już przygotowywanym wniosku do Trybunału Konstytucyjnego o zbadanie błyskawiczne zgodności z ustawa zasadniczą przeforsowanej regulacji.
Czy jednak podejrzenie, że skok na kasę jest wstępem do prywatyzacji, nie jest zbyt daleko idące? Wszak premier Donald Tusk zapowiedział próbę konstytucyjnego zapisu, który uniemożliwi prywatyzację, a wicepremier Janusz Piechociński podał nawet, jak taki artykuł w ustawie zasadniczej mógłby brzmieć. 



 „Lasy stanowiące własność Skarbu Państwa nie podlegają przekształceniom własnościowym, z wyjątkiem przypadków określonych w ustawie”, itd. – podał Piechociński brzmienie pierwszej części zapowiadanego przepisu. 
– To śmiechu warte, to żadna gwarancja, zabezpieczenie! Dzięki tym „wyjątkowym przypadkom określonym w ustawie”, będzie można lasy sprzedać – mówi Grażyna Zagrobelna. – Tym bardziej, że zbliża się termin ochronny naszej ziemi, w tym lasów. Po przystąpieniu do Unii Europejskiej mieliśmy zastrzeżone, że do końca 2015 r. Polska nie umożliwia wolnego obrotu ziemią. Ale już od 2016 r. wolny obrót ziemią ma być już możliwy.
Dlatego Solidarność obiema rękoma podpisuje się i rozpoczyna zbieranie podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie przyszłości polskich lasów i Lasów Państwowych (można podpisywać się m.in. w biurach Solidarności i PiS), przygotowanego przez Stowarzyszenie na Rzecz Zrównoważonego Rozwoju Polski, kierowane przez prof. Jana Szyszkę, posła PiS, i znanego leśnika. 

„Czy jesteś za utrzymaniem dotychczasowego systemu funkcjonowania Państwowego Gospodarstwa Leśnego „Lasy Państwowe”, (…) co zabezpiecza dotychczasową rolę tego podmiotu w wypełnianiu potrzeb narodowych? – brzmi pierwsze pytanie przygotowywanego referendum. A drugie: „Czy jesteś za zobowiązaniem rządu do pilnych renegocjacji Traktatu Akcesyjnego w zakresie wolnego obrotu ziemią dla obcokrajowców w Polsce - uwzględniając, iż stanowisko Rządu do zmiany w traktacie powinno być następujące: Zakup polskiej ziemi przez obcokrajowców będzie możliwy od roku, w którym siła nabywcza średniej pensji Polaka będzie stanowiła minimum 90 proc. średniej siły nabywczej średniej pensji mieszkańców 5 najbogatszych Państw UE?” 


Wojciech Dudkiewicz

wdd@onet.eu 

Niech przestrzega konstytucji

Mówi prof. Jan Szyszko, leśnik, poseł PiS: 

To, że pan premier Tusk obiecuje umieścić w konstytucji zapis uniemożliwiający prywatyzację lasów, nic nie znaczy. O ile pan premier darzy konstytucję tak dużą estymą, powinien jej przestrzegać. Tymczasem, to jak przeforsował nowelizacje ustawy o lasach, pokazuje, że dla pana premiera, konstytucja jest dokumentem, który nic nie znaczy i można go łamać w każdej chwili. Ta nowelizacja łamie procedury prawne, to jawne złamanie konstytucji! Tym bardziej, że nie potrzeba już żadnych zapisów konstytucyjnych. Jest już mocny zapis w ustawie o strategicznych zasobach kraju. Skoro jednak pan premier sądzi, ze lasy trzeba chronić bardziej skutecznie, to niech najpierw wycofa tą skandaliczną, sprzeczna z konstytucja, nowelizację. Wtedy będzie wiadomo, że ma dobre intencje.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz