Po raz pierwszy raz średnia liczba wiernych biorących udział w niedzielnych Mszach św. spadła poniżej 40 proc. - wynika z badań Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego.
W Eucharystii uczestniczy 2 mln osób mniej niż przed dziesięcioma laty. Badania ISKK prowadzi co roku, według stałej metody, tym łatwiej o zbadanie tendencji.
Dlatego badacze mogli uchwycić, np. to, że liczba osób uczestniczących w niedzielnej Mszy św. zmniejszyła się przez rok blisko o 1 proc. i spadła nieco poniżej 40 proc. – ta bariera została przekroczona po raz pierwszy – przyznał ks. dr Wojciech Sadłoń, dyrektor Instytutu. – Oznacza to, że w ciągu ostatnich 10 lat na niedzielną mszę świętą przychodzi 2 mln Polaków mniej.
Znaczące są różnice w uczestniczeniu w praktykach religijnych w poszczególnych regionach. Najwięcej wiernych uczestniczy w niedzielnej Eucharystii w południowo-wschodniej Polsce, w diecezjach: tarnowskiej (69 proc.), rzeszowskiej (64 proc.) oraz archidiecezjach przemyskiej (59 proc.) i krakowskiej (51 proc.). Najmniej w Polsce północno-zachodniej: w archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej (24 proc.) i diecezji koszalińsko-kołobrzeskiej (25 proc.), ale także w archidiecezji łódzkiej (26,5 proc.) i diecezji sosnowieckiej (27,5 proc.).
Polaryzacja postaw
Oczywiście, nie są to dane twarde, zawsze mogą wymagać korekty. Jak wyjaśnia ks. dr Wojciech Sadłoń, obliczenia odbywają się co roku w oparciu o kierowany do parafii kwestionariusz, w którym prosi się proboszczów o przeprowadzenie w określoną niedzielę (w 2013 r. było to 20 października) zliczania wiernych obecnych i przystępujących do Komunii świętej. Dane nie zawsze wiernie oddają rzeczywistość, pokazują natomiast tendencje.
Jedna z nich to fakt, że liczba osób uczestniczących w niedzielnej Mszy św. powoli, ale stale zmniejsza się, a ten spadek – jak podkreśla ks. dr Sadłoń - dotyczy wszystkich regionów w Polsce. – Obserwujemy polaryzację postaw religijnych – twierdzi.
Socjologowie religii wyróżniają trzy grupy postaw wobec wiary i religii. Pierwszą, najliczniejsza, stanowiącą ok. 60 proc., tworzą osoby deklarujące się jako wierzące, przywiązane do Kościoła i tradycji religijnej, a ich katolicyzm jest odziedziczony po poprzednich pokoleniach w rodzinie. Druga to osoby głęboko wierzące, zaangażowane we wspólnoty, np. o charakterze parafialnym itp. Trzecia grupa to ludzie niewierzący i niepraktykujący.
- W ostatnich 20 latach najliczniejsza pierwsza grupa tzw. kulturowych katolików regularnie zmniejsza na rzecz dwóch pozstałych: zaangażowanych w życie Kościoła i zdystansowanej od niego – zaznacza ks. dr Sadłoń. – Wynika to z tego, że ci, którzy praktykują motywowani tradycją, wzorami rodzinnymi, w oparciu o bagaż kulturowy odziedziczony po rodzinie, nie przeżywają swojej wiary w sposób pełny, osobisty i stopniowo przestają chodzić do kościoła.
Inny powód polaryzacji, to zmiana stylu życia i świętowania niedzieli, a wiele osób zmierza w kierunku świętowania niedzieli z przyjaciółmi, znajomymi, ewentualnie przed telewizorem. Ciekawe dane dotyczą też pory chodzenia na niedzielne Msze św. Coraz częściej wierni wybierają Eucharystię wieczorną, a nie jak wcześniej, poranną. – Chociaż wciąż około 80 proc. Polaków przychodzi do kościoła przed południem, to jednak wzrasta grupa tych, którzy przekładają udział w Eucharystii na godziny popołudniowe i wieczorne – zaznacza ks. dr Sadłoń.
Teraz parafia
Zaprezentowane w siedzibie Konferencji Episkopatu Polski wyniki badań ISKK uzupełnił komentarzem i omówieniem wyników własnych badań na temat uczestniczenia w niedzielnych Mszach św. ks. dr hab. Tomasz Wielebski z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie.
Wynika z nich, że w świadomości wiernych pierwsze miejsce zajmuje bardziej świecki niż sakralny charakter niedzieli. Brakuje formacji parafian. Tylko nieliczni mają – jak stwierdzili - możliwość poznawania w parafii znaczenia Eucharystii, rzadko ta tematyka jest poruszana w parafialnych gazetkach i na stronach internetowych parafii. Tylko w jednej piątej polskich parafii odbywały się katechezy wyjaśniające istotę Mszy św.
Z badań ks. dr Tomasza Wielebskiego sprzed kilku lat wynika też, że jeżeli już Polacy są na Mszy św., to w niewielkim stopniu czynnie angażują się w jej przeżywanie. Duża większość nie spełnia żadnych posług liturgicznych, przez co - jak stwierdził - Msza staje się teatrem jednego aktora. Zdaniem ks. dr Wielebskiego, niepokojący jest też fakt, że aż trzy czwarte badanych nie podejmowało działalności charytatywnej, nie ma świadomości dotyczącej przełożenia praktyki uczestnictwa w Mszy św. na konkretne działania.
Sprawy nie ułatwia im ich parafia. Aż dwie trzecie wiernych nie ma możliwości wspólnego przeżywania czasu wolnego w niedzielę w domu parafialnym. Zdaniem ks. Wielebskiego, m.in. te dane pokazują potrzebę stwarzania w parafiach różnych możliwości służących budowaniu relacji między ludźmi i rozwijania potrzeb wyższych.
Niedziela, dzień święty
Co prawda z badań wynika także, że wierni nie odwiedzają na ogół w niedzielę hipermarketów itp., a duża większość jest za zakazem handlu w niedziele, jednak wcześniej przytoczone dane skłaniają ks. dr Wielebskiego, do apelu o podjęcie wszechstronnych działań duszpasterskich, by odmienić niedobry trend świeckiego stosunku Polaków do niedzieli. Przedew wszystkim do dziłań w parafiach.
Te działania to m.in., jak zaleca ks. dr Wielebski, formacja dzieci, młodzieży i dorosłych dotycząca religijnego znaczenia wartości niedzieli i umiejętności jej przeżywania. Po to m.in. są lekcje religii i katechezy, rekolekcji i misje, homilie, spotkania wspólnot katolickich, aby o tym mówić i przypominać.
Ks. Wielebski zalecałby uświadamianie wiernym, czym jest niedziela, jak powinna być przeżywana. – Warto przywołać bardzo pozytywne wzorce z niektórych diecezji, gdzie przed Mszami czytane są krótkie katechezy wyjaśniające istotę Mszy św., pokazujące, jak powinien wyglądać czas niedzieli – mówił ksiądz. – Ważne jest ars celebrandi, czyli pokazywanie piękna liturgii, poza tym upowszechnianie wzorców przezywania niedzieli, ukazywanie wartości niedzieli. Myślę, ze dotyczy to nie tylko osób wierzących. Wszystkich, bo przecież dobrze przeżyta niedziela będzie owocować na wielu płaszczyznach czy to społecznej, czy rodzinnej życia człowieka.
Istotne jest – jak zaznaczył ks. Wielebski - bardziej aktywne włączanie świeckich do posługi liturgicznej. Potrzeba też organizacji różnorodnych form spędzania wolnego czasu w parafiach: kawiarni, klubów, czytelni, przedstawień i koncertów. Fundusze na ten cel można pozyskać m.in. poprzez współpracę z samorządami.
Konieczne jest rózwnież propagowanie działań Społecznego Ruchu Świętowania Niedzieli, skupiającego przedstawicieli różnych środowisk, w tym związków zawodowych, stowarzyszeń katolickich, itp., zainteresowanych tym, by niedziela stała się dniem jednocześnie odpoczynku i duchowego wzrostu.
I być, i mieć
Bardziej optymistyczne – w stosunku do danych dotyczących dominicantes, czyli osób uczestniczących w niedzielnej Eucharystii - są dane ISKK dotyczące communicantes, czyli osób przystępujących podczas Mszy św. do Komunii św. Podczas, gdy do kościoła w niedzielę chodzi średnio niecałe 40 proc. polskich katolików, do Komunii św. przystępuje ponad 16,3, nieco więcej niż w ub. roku.
Także w tej kategorii badawczej pozytywnie wyróżnia się diecezja tarnowska, gdzie do Komunii św. przystępuje ok jednej czwartej wiernych, a negatywnie – diecezja koszalińsko-kołobrzeska archidiecezji szczecińsko-kamieńskiej do komunii przystępuje tylko mniej więcej co dziesiąty wierny.
Organizatorzy na prezentacje badań zaprosili rodzinę Osińskich z Warszawy. Głowa rodziny, Piotr Osiński, opowiadał, jak przezywaja niedziele. Najważniejsza jest oczywiście niedzielna Msza św., ale ważne jest tez rodzinne spotkanie przy stole, spacer, czy udział w meczu koszykówkę, w którą gra syn.
– Niedziela jest dla nas bardzo ważna. Staramy się zachować równowagę między mieć a być. Bo w naszym świecie większość ludzi robi wszystko, żeby mieć – mówił Piotr Osiński. – Mieć troszkę musimy, bo trzeba kupować ubrania, mamy dzieci, trzeba je wyżywić. Natomiast chcielibyśmy być. Być z panem Bogiem. To jest jak miłość: kiedy kocha się kogoś, to chce się z nim być i to jak najczęściej. W tym wypadku też tak jest. Jeżeli się wierzy, jeżeli kocha się Boga, to się chce z nim być jak najczęściej. W Ewangelii – dodał Osiński - jest napisane, że ten siódmy dzień, niedziela, jest dniem świętowania. Zawsze staramy się być z Panem Bogiem i świętować z nim ten dzień.
Wojciech Dudkiewicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz