niedziela, 1 czerwca 2014

Z wyspy na wyspę


Jest ich około trzech tysięcy, dlatego pewnie nikt nie jest w stanie odwiedzić ich wszystkich. Ale warto próbować: wyspy greckie oferują piękne plaże, murowaną pogodę i mnóstwo do oglądania.


ffot. krzysztof świątek
Jak powstały? Dynamicznie. W wyniku zalania dzisiejszego basenu Morza Śródziemnego, gdy pod naporem oceanu pękła zapora skalna przegradzająca obecną Cieśninę Gibraltarska od tego, co na wschodzie. Wody wdarły się wtedy do wielkiej depresji, zatapiając wyrastające z niej łańcuchy górskie. Samotne wzgórza i szczyty stały się wyspami.







Gdyby dziś osuszyć Morze Śródziemne, okazałoby się, ze góry dawnej Jugosławii, Pindos, góry Krety, Peloponezu i południowo-zachodniej Turcji, tworzą nieprzerwany łańcuch górski. Zbudowany z wapienia, podziurawionego grotami, jaskiniami i podziemnymi rzekami.

Grecja ma więcej zamieszkanych wysp niż jakikolwiek kraj w Europie. Choć ile jest ich dokładnie, nie wiemy, bo nie wiadomo, jak je liczyć. Bo czy np. wysepkę, na której stacjonuje przez część roku pasterz i pięć kóz, można uznać za zamieszkałą?

Przemieszczanie się z wyspy na wyspę w Grecji nie jest łatwe, ale do odważnych świat należy. Biura turystyczne, także polskie, mają sporo do zaoferowania w tym względzie. Choć bądźmy pewni: będzie ciekawie, ale tanio nie będzie.

Spokój na Krecie

Każda z wysp greckich ma swój charakter. Część jest mikroskopijnych, nieznanych, ale są też takie, które warto w sezonie, ze względu na zatłoczenie omijać. Kretę, największą z nich – i piątą co do wielkości wyspą Morza Śródziemnego - można odwiedzać nawet w środku lata: jest tak duża, że oprócz hałasu i tłoku, znajdziemy to, co wielu z nas lubi: spokój.
Turyści poszukujący miejsca wyjątkowo malowniczego, pełnego atrakcji, ale niepozbawionego zacisznych zakątków, a ponadto mogącego poszczycić się niebanalną historią, powinni wybrać się na Kretę. Ale trzeba uważać na temperatury. Lato na Krecie jest najdłuższe w całej Grecji. A wysokie temperatury zaczynają się już w maju i utrzymują aż do października.

Miłośnicy luksusu mogą tu nie opuszczać hotelowej plaży, basenu i szerokiej panoramy z okien apartamentu. Jednak Kreta jest także miejscem wymarzonym dla turystów aktywnych, miłośników zwiedzania, tropicieli greckiej mitologii. Wszak tu urodził się Zeus, a z wyspą związane są mity o Dedalu i Ikarze, o Minotaurze.
Główna atrakcja to z pewnością Iraklion - stolica wyspy, gdzie mieszka co trzeci obywatel wyspy, niezwykły Port Wenecki z weneckim arsenali i twierdzą Koules, urokliwy Plac Wolności, cerkwie Argos Markos i Argos Titos, a także minojskie ruiny w pobliskim Knossos. Atrakcyjna jest wycieczka wzdłuż murów miejskich, niegdyś najpotężniejszych nad Morzem Śródziemnym.

Spacerem przez Samarię

Warto wybrać się do Chanii, reklamującej się jako jedno z najstarszych, zamieszkałych miast na świecie. Jej chlubą jest port wenecki z zabytkowymi budynkami otaczającymi szerokie nadbrzeże. W kościele oo. Franciszkanów, jednym z największych tutejszych i najlepiej zachowanych świątyń weneckich, zorganizowano muzeum archeologiczne.
Najatrakcyjniejsza trasa wycieczkowa na wyspie prowadzi przez wąwóz Samaria, najdłuższy w Europie (18 km). Wędrówka zaczyna się na południowym krańcu rozległej równiny Omalos, dokąd prowadzi kręta droga z Chanii.

Warto wybrać się do klasztoru w Preveli na południowym wybrzeżu Krety, ważnego ośrodka oporu wobec tureckiej okupacji. Mnisi brali udział w kolejnych powstaniach jakie wybuchały na Krecie. Klasztor wielokrotnie płacił za to wysoką cenę, kilkukrotnie był niszczony i grabiony przez tureckie wojska.
W czasie II Wojny Światowej, Preveli oraz okoliczne wioski ukrywały żołnierzy, którzy pozostali na wyspie po ewakuacji wojsk alianckich. Na wzgórzu stoi pomnik, który upamiętnia wsparcie mnichów dla aliantów, poniżej klasztoru znajduje się jedna z najładniejszych plaż - także o nazwie Preveli.


Motyle na Rodos

Z Krety niedaleko na Rodos, ale te wyspy to dwa światy. Rodos, znacznie mniejsza, mniej skalista, ma łagodniejszy klimat i leży znacznie bliżej wybrzeża Turcji niż Grecji. Starożytni Grecy mówili o niej, że jest piękniejsza od słońca (choć nigdy na nim nie byli). O Krecie tak nie mówiono.
Do najczęściej odwiedzanych miejsc na wyspie należy Lindos, zabudowane białymi domkami miasteczko położone u podnóża potężnej skały. Warto się wybrać nad Zatokę Anthony'ego Quinna w pobliżu Ladiko, do pełnych kwiatów Term Kalithea, czy do Monolitos, gdzie czeka uroczy zamek na wzgórzu. Miłośnicy przyrody z pewnością docenią Dolinę Epta Piges, czyli Siedmiu Źródeł. Warto także zwiedzić ruiny starożytnego, doryckiego miasta Kamejros.

Na Rodos rośnie aż 30 rodzajów roślin, których nie zobaczymy nigdzie indziej. To także wymarzone miejsce dla windsurferów. Na wodach Rodos wieją niezwykle korzystne wiatry do uprawiania tego sportu. Niesamowita jest też Dolina Motyli, w której poza wspaniałą roślinnością można zobaczyć setki motyli. Motyle gromadzą się w dolinie właśnie wtedy, gdy na Rodos przypada pełnia sezonu wakacyjnego.

Plaże Santorini

Za najpiękniejszą wyspę wielu uznaje Santorini, w archipelagu Cykladów, w starożytności nazywana… Kalliste (najpiękniejsza). Można się tu dostać z Krety - prom płynie 2-4 godziny. Santorini wyróżniają białe domy i kościoły pokryte błękitnymi kopułami, postawione na czarnych, stromych, wulkanicznych klifach, a wyglądające tak, jakby miały się zaraz zsunąć do morza. Santorini ma kształt półksiężyca (zwanego kaldera) o powierzchni zaledwie 76 km kwadratowych.
Wyspa jest pełna kameralnych knajpek, komfortowych hoteli z widokiem i zaułków, po których można błądzić godzinami. Warto spróbować kąpieli słonecznych na niezwykłej Czerwonej Plaży koło Akrotiri, gdzie wulkaniczna lawa stworzyła czerwone klify wpadające wprost do morza. Warto spróbować miejscowych przysmaków, np. racuchów z cukinii, czy puree z ręcznie mielonego grochu, a owoce popić miejscowym słodkim winem.

Pobyt na Santorini niełatwo pogodzić z odwiedzinami na Kos, w archipelagu Dodekanez (Sporady), zaledwie 5 km od wybrzeża tureckiego - ale do odważnych świat należy. I warto, nie tylko dlatego, że właśnie tu urodził się Hipokrates. Krajobraz zatoki Thiry widziany z dopływającego do niej promu tworzą częściowo zatopione krawędzie krateru otaczające lagunę. Nazwa wyspy pochodzi od św. Ireny z Salonik, która zmarła tu na początku IV w.

Fira, główna miejscowość wyspy, usadowiona na krawędzi kaldery (wielkiego zagłębienia w szczytowej części wulkanu), tworzą białe domki, zbudowane tak, by opierać się trzęsieniom ziemi. Wyspa zachwyca malowniczymi wioskami, zatokami z przezroczystą wodą i plażami, których piasek jest ponoć najlepszy w całej Grecji.
Wyspę nazywa się egejskim ogrodem ze względu na porośnięte zieloną roślinnością doliny i wzgórza. Atrakcje wyspy to oprócz morza, plaż i przyrody, także Muzeum Archeologiczne z ekspozycją starorzymską, ruiny szkoły medycznej – Asklepiejonu i synagoga.

Zieleń na Korfu

Ponoć najbardziej urokliwą, bo najbardziej zieloną z greckich wysp, jest Korfu w archipelagu Wysp Jońskich. Według mitologii wyspa była ostatnim miejscem, w którym zatrzymał się Odyseusz, zanim wrócił na Itakę. Znawcy zaliczają tutejsze krajobrazy do najładniejszych na greckich wyspach. Są tu ogrody cytrusowe i winnice, a przede wszystkim gaje oliwne. Te ostatnie sprowadzili Wenecjanie, a niektóre mają nawet po 500 lat.
Warto zobaczyć miasto Korfu, zwane też Kerkyra. Najlepsze plaże znajdują się na zachodnim wybrzeżu. 3 km na południe od miasta leży Kanoni z bajecznymi widokami na zatokę z dwiema wysepkami. Jedną z nich jest Vlacherne, na której mieści się XVII-wieczny klasztor. Druga to słynna Pondikinissi, czyli Wyspa Mysia.

Pobliska Zakynthos, niewielka wyspa w archipelagu Wysp Jońskich: 25 km długości, 15 szerokości, pozornie niewiele, całą wyspę można samochodem dookoła w jeden-dwa dni. Ale warto tu pobyć dłużej. Połowa wyspy płaska, połowa górzysta. Jest sporo plaż, bajecznie wyglądających klifów, gór wyrastających z morza, dużo górskich i morskich jaskiń. Są kościoły z czasów weneckich
Zakynthos jest wyspą zieloną przez dłuższą część lata, w odróżnieniu od wielu wysp Morza Egejskiego, które pod koniec lata są suche i spalone słońcem. Rosną tu sosnowe lasy, dojrzewają oliwki, pełno jest drzew i krzewów, a wszystko tonie w zapachu kwiatów, który trudno zapomnieć, jak zresztą w wielu miejscach w Grecji.


Witold Dudziński
fot. krzysztof światek









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz