czwartek, 27 listopada 2014

Roraty rano i wieczorem

Jest duża grupa osób, szczególnie starszych, które nie dotarłyby tak wcześnie do Kościoła, duża grupa osób pracujących, które rano śpieszą się do pracy, a chcieliby przeżyć Roraty. Pora popołudniowa im bardziej pasuje, poszliśmy im na rękę - mówi ks. Zygmunt Berdychowski, proboszcz parafii Sw. Krzyża w Warszawie.


Na ogół duszpasterze wystrzegają się organizowania Rorat po południu. W parafii księdza to już tradycja, ze odbywają się dwie msze Roratnie: rano i wieczorem. Skąd to się wzięło?

Uzasadnienie jest dość proste: to dostosowanie się do możliwości ludzi. Szczególnie ludzi starszych i pracujących, czy tych, którzy muszą zająć się dziećmi. Niektórzy chcieliby przyjść rano, ale nie są w stanie tego zrobić. Dlatego zapraszamy ich o godz. 18. Tych, którzy mogą, zachęcamy natomiast do uczestniczenia w tradycyjnej Mszy Sw. roratniej, o świcie, o godz. 6.45 rano. Po Mszy – to też już stało się tradycją - młodzi ludzie mają jeszcze czas, żeby zajrzeć na chwilę na herbatę, czy kawę i kanapkę, tak żeby jeszcze zdążyć na lekcje.

Czy popołudniowe roraty to pomysł Księdza?

Nie, to kwestia wniosku parafian. Jest duża grupa osób, szczególnie starszych, które nie dotarłyby tak wcześnie do Kościoła, duża grupa osób pracujących, które rano śpieszą się do pracy, a chcieliby przeżyć Roraty. Pora popołudniowa im bardziej pasuje, poszliśmy im na rękę. Msza popołudniowa zawsze była, w czasie Adwentu przekształciliśmy ją w roratnią. Sporo ludzi przychodzi na obie te Msze. Wieczorem mniej już się śpieszą.

Jak tłumaczy Ksiądz swoim parafianom specjalny charakter Rorat?

Wielu nie trzeba tłumaczyć, wiedzą o szczególnym znaczeniu Adwentu jako przygotowaniu do Bożego Narodzenia i mszy adwentowych. Wielu działa na wyobraźnię, przyciąga otoczka, atmosfera tego okresu, śpiew, wygaszone światła, świece adwentowe, czyli roratki, nawet pieśni adwentowe, pełne nadziei na coś niezwykłego, coś co ma się zdarzyć. I co jest związane ze zmianą zewnętrzną, w dekoracjach, atmosferze. W ich życiu coś się dzieje. Otrzymują odpowiedzi na wiele pytań, także tych dotyczących wiary, dotyczących tego, jak mają żyć, itp., żeby to wszystko, co przeżywają, łączyło się w jedną, spójną całość.

Rozmawiał Wojciech Dudkiewicz



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz