Komuniści nie byli wielkim problemem dla międzywojennej Polski, ale mogli być.
Pojawienie się ruchu komunistycznego było niebezpieczne dla powstałej po latach zaborów Polski. Potępiali tworzenie niepodległego państwa, walkę o jej granice, zwalczali struktury państwa, jego instytucje, administrację oraz armię.
Celem było wprowadzenie chaosu, destabilizacja sytuacji wewnętrznej. W wizji aktywistów Komunistycznej Partii Polski (a wcześniej KPRP), będącej sekcją Międzynarodówki Komunistycznej, Polska miała być częścią Rosji Sowieckiej.
Polacy szybko połapali się, z kim mają do czynienia. Potencjalnym zwolennikom tzw. rewolucji społecznej oczy otworzyły poczynania komunistów w czasie wojny polsko-bolszewickie – jednoznaczne wsparcie dla najeźdźców. Spowodowało to marginalizację ruchu komunistycznego w latach II RP.
Książka „Komuniści w międzywojennej Warszawie” to zbiór prac przygotowanych na sesję naukowa pod tym samym tytułem. Warszawa – obok Łodzi i Zagłebia Dabrowskiego – była największym ośrodkiem ruchu komunistycznego w II RP. Tu działały komitety: Centralny i Warszawski KPRP/KPP, tu mieszkali i działali czołowi działacze.
Praca pokazuje m.in. rozbudowaną strukturę Komitetu Warszawskiego, wpływy warszawskiej „wojskówki”, czyli Wydziału Wojskowego w polskim wojsku (nie były duże, najważniejszymi agentami zawiadywano prosto z Moskwy), walkę KPP z niepodległościową PPS, czy sposoby – arcyciekawe! – zwalczania ruchu komunistycznego przez Policję Państwową.
Warszawska PP wobec komunistów była szczególnie aktywna, kiedy i oni byli aktywni. M.in. w dniach 15-21 stycznia, w czasie tzw. Obchodu 3 L, czyli rocznic śmierci Karola Liebknechta i Róży Luxemburg (15) oraz Lenina (21 stycznia). Wielu komunistów ten gorący zimowy czas spędzało – i dobrze – w zimnych celach.
wd
Warszawska PP wobec komunistów była szczególnie aktywna, kiedy i oni byli aktywni. M.in. w dniach 15-21 stycznia, w czasie tzw. Obchodu 3 L, czyli rocznic śmierci Karola Liebknechta i Róży Luxemburg (15) oraz Lenina (21 stycznia). Wielu komunistów ten gorący zimowy czas spędzało – i dobrze – w zimnych celach.
wd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz