To dopiero pierwszy etap walki o usuniecie pomnika „Czterech Śpiących” i postawieniu w tym miejscu pomnika rotmistrza Pileckiego – podkreślają warszawscy radni PiS.

Pomysł zgłosili radni PiS, a w jego uzasadnieniu napisali, że pomnik rotmistrza Witolda Pileckiego, który stanąłby na Placu Wileńskim i zastąpić radziecki monument byłby symbolicznym zwycięstwem ofiar komunizmu nad jego twórcami. Debaty jednak nie było. Nieoficjalnie wiadomo, że radni PO i SLD chcieliby „pogodzic” pomniki. Na Plac Wileński, po pracach związanych z budową metra wróciliby „Czterej śpiący”, a pomnik Pileckiego powstałby w lewobrzeżnej Warszawie.
– Działaczom SLD nie jest na rękę postawienie takiego pomnika, bo wśród ich elektoratu są dawni pułkownicy LWP. Ale dlaczego Platforma w ten sposób podchodzi do tej propozycji? Nie rozumiem tego – mówił w rozmowie z portalem polityce.pl znany dziennikarz Krzysztof Ziemiec.
– Przypuszczam, że ta władza, która w tej chwili rządzi Polską, jest spętana – mimo deklarowania solidarnościowego rodowodu – jakimś niecnym zobowiązaniem – komentował znany aktor i reżyser Jerzy Zelnik.

Sesje Rady Warszawy, jak zwraca uwagę Maciej Wasik, odbywają się co dwa tygodnie i nie ma powodu, żeby na jednej z najbliższych doszło do debaty na ten temat.
Tymczasem wniosek do Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych z prośbą o awansowanie przez MON rotmistrza Witolda Pileckiego do stopnia generała złożyła Federacja Stowarzyszeń Weteranów i Walk o Niepodległość Rzeczypospolitej Polskiej i i Forum Młodych PiS. To reakcja na działania Ministerstwa Obrony Narodowej, które przekonywało, że nie może awansować Pileckiego, ponieważ nikt o to nie wnioskował.
WD
wdd@onet.eu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz