wtorek, 26 listopada 2013

PENDOLINO PO TRZECH SETKACH


NIE MA DNIA, ŻEBY NIE BITO LUB NIE OGŁASZANIA BICIA (POBICIA) JAKIEGOŚ REKORDU. ALE TYLKO NIEKTÓRE ZAPISUJE SIĘ W MĄDRYCH KSIĄŻKACH. 


Większość pojawia się na chwile w gazetach, a gro tylko na chwilę wprawia nas w osłupienie, zaskoczenie, zdumienie, a nawet w zachwyt, radość, nie mówiąc, że czasem zjeżą nam włosy. Szczególnie głośne są wyczyny pendolino, który dwukrotnie bił rekordy na torach pod Psarami i Zawierciem, osiągając rekordową szybkość przejazdu pociągu w Polsce. Najpierw było 282, a potem 291 km na godzinę. Rekord, jak ta lala, tak ważny, że Premier Tysiąclecia przekazał go w trybie pilnym uczestnikom konwencji krajowej POrtii. 


A że niedługo kolejne jazdy szybkościowe, kto wie czy nie będzie o czym mówić na posiedzeniu Rady Ministrów. No, bo gdy pękną trzy setki, będzie czym pochwalić się wyborcom. Gorzej z wożeniem pasażerów, nie powietrza, choć i w tej dziedzinie ma się czym kolej wykazać. Awarie, spóźnienia, zawieszenie kursowania pociągów do Tłuszcza przez Rembertów, nowy rozkład jazdy, który stanie się nieaktualny rekordowo szybko, bo już w styczniu. Znacznie dłużej niż rozkład będą trwać opóźnienia na trasie ze stolicy do Skarżyska, gdzie już dziś jeździ się jak za króla Ćwieczka.

Rekordy przynosi każdy miesiąc rządów naszej umiłowanej prezydent Hanny Gronkiewicz. Wiadomości o ostatnim wyciągnął z trudem radny Krajewski z PiS. Otóż, w czasie wspomnianych rządów, w ratuszu i urzędach dzielnic zatrudniono prawie 4 tys. nowych urzędników. – To skandalicznie dużo – ocenia radny. – To zależy – odpowiadamy mu. Dzięki nowym ludziom, na stołkach i fotelach zarobili tapicerzy i stolarze. A to też ludzie i mają potrzeby.

Lokalne wieści czasem przekraczają miejskie rogatki. Przekroczył je np. news, jaki to Duduś z Grodziska Mazowieckiego dzielny. Oto owczarek Duduś sam zgłosił swoje zaginięcie. Rano policjanci zastali siedzącego przed komendą N.N. psa płci męskiej. Miał czipa, dzięki czemu dziarscy funkcjonariusze odnaleźli właściciela psa. Jakim zaskoczeniem była dla niego wiadomość o merdającym znalezisku! „Pan szukał swojego Dudusia od roku” – informuje policja. Nie wiadomo, co działo się z nim przez rok i jak to się stało, że po roku wrócił. To rekord, jakiego nie pamiętają najstarsi policjanci. A jeszcze bardziej czytelnicy pudelka.pl.

Witold Dudziński
wdd@onet.eu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz