ZACZĘŁO SIĘ MEDIALNE GRZANIE OKRĄGŁEGO STOŁU. JEDNA Z "GAZET" PODAŁA LISTĘ LUDZI I WYDARZEŃ WAŻNYCH PO 1989 ROKU, NA KTÓRE MA GŁOSOWAĆ GAWIEDŹ. ALE MAMY ZASTRZEŻENIE...
Oto z enuncjacji „Gazety”, nie wynika, dlaczego akurat 1989 r. wyznaczono na jubileusz. Wiadomo tylko, że mamy teraz 25-lecie wolności, mamy i już. Kto ma tę wolność i konkretnie jaką, nie wiadomo. Oczywiście, możemy się domyślać, o co chodzi. Chyba o obrady okrągłego stołu, poprzedzone Magdalenką. A może o...
A może o wolne w 35 proc. wybory z czerwca. Niewykluczone, że o wybór Jaruzela na prezydenta głosami tzw. opozycji. Może o powstanie rządu Mazowieckiego, w którym resorty siłowe trzymały komuchy, a MSZ agent bezpieki (oj tam, oj tam). Ale może jednak o rozpoczęcie palenia tajnych akt, dzięki czemu sympatyczni agenci zyskali czyste sumienia. Może liczy się jedno z tych radosnych wydarzeń, a może wszystkie zusammen do kupy.
Pal sześć, że dopiero w 1990 r. odbyły się pierwsze wolne wybory prezydenckie, a po nich insygnia prezydenckie Ryszard Kaczorowski przywiózł do Polski i przekazał pierwszemu niekomunistycznemu prezydentowi. Pal sześć, że pierwsze wolne wybory parlamentarne odbyły się rok później i po nich powstał pierwszy niekomunistyczny rząd. Kto by się takimi oszołomskimi opiniami przejmował? Święto, to święto, jak „Gazeta” każe, człowiek musi.
Jakie było wydarzenie 25 lat? Wybór jest nieograniczony, ale musi odbyć się w ramach wskazanej listy. Trzeba tedy wybrać istnienie lewackiego Klubu Krytyki Politycznej na Nowym Świecie lub Paradę Równości, choć warte uwagi jest też „nowe życie w knajpach”, albo feministyczna „Manifa”. To ci się ważne rzeczy działy w pierwszych latach III RPRL!
Na człowieka 25-lecia radzimy wybrać z listy Jurasa Owsiaka, który w swoim 115-metrowym mieszkaniu wyciera się, jak wykryły tabloidy, ręcznikiem za 1600 zł. To wydarzenie, gdy robi to syn skromnych milicjantów. Bo jeśli nie on, to grzechu warty byłby Ligarski, otwarty gej, walczący o prawa mniejszości seksualnych.
Chyba, że wskażemy niejakiego Lewandowskiego, ps. Lewy, założyciela klubu na Chłodnej. Od niego ponoć zaczął się klubokawiarniany boom w mieście lub Rajkowską, której na środku placu De Gaulle’a odbiła kiedyś palma. Tak zresztą jak teraz autorom tego plebiscytu.
Witold Dudziński
wdd@onet.eu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz