Ksiądz Jerzy Popiełuszko jest błogosławionym, ale najpewniej zostanie także świętym. Rozpoczynający się proces kanonizacyjny ma zbadać czy za sprawą legendarnego już kapelana Solidarności doszło do uzdrowienia śmiertelnie chorego Francuza.
Informacja, która pojawiła się tuż przed 30 rocznicą męczeńskiej rocznicy śmierci ks. Jerzego Popiełuszki zelektryzowała wiernych: Michel Santier, biskup podparyskiego Creteil powołał specjalną komisję do zbadania cudu, za sprawa błogosławionego, który miał miejsce w jego diecezji.
Jeżeli cud zostanie potwierdzony, droga do kanonizacji będzie otwarta. Po badaniu lekarzy, teologów i historyków, sprawa trafi do Stolicy Apostolskiej, do Kongregacji Do Spraw Świętych, gdzie będzie dodatkowo badana.
Ile potrwa proces, trudno dziś przesądzać, a ostateczna decyzja należy do papieża. Jednak wszystko wskazuje na to, że może zakończyć się nawet w ciągu najbliższych kilku lat. Czyli szybko, zważywszy także to, wyniesienie patrona Solidarności na ołtarze, czyli beatyfikacja, odbyła się – na Placu Piłsudskiego w Warszawie – w czerwcu 2010 r.
Całkowite uzdrowienie
Do uzdrowienia miało dojść w 2012 r., ale sprawę – jak zwykle w podobnych sprawach – długo trzymano w tajemnicy. 56-letni Francois Audelan, głowa rodziny z trojgiem dzieci z Thiais, przez ponad 10 lat chorował na przewlekłą białaczkę szpikową. Nie pomogła chemioterapia ani przeszczep szpiku.
W konsekwencji, w 2011 r. nastąpiło pogorszenie stanu zdrowia; Audelan samodzielnie nie mógł chodzić i jeść. W sierpniu 2012 r. chory znalazł się w ostatnim stadium choroby, często tracił przytomność i kontakt z rzeczywistością. Lekarze tłumaczyli żonie, że komórki rakowe rozprzestrzeniły się po całym organizmie i nie ma dla niego ratunku.
– Wezwano do niego księdza Bernarda Briena, by udzielił mu sakramentu chorych, ale też pomodlił się za niego do Boga, prosząc o wstawiennictwo księdza Jerzego – relacjonuje Milena Kindziuk, biograf ks. Popiełuszki. – Z życiem błogosławionego zapoznał się wcześniej w Polsce, dowiadując się, że urodzili się tego samego dnia.
Ks. Brien stał się żarliwym propagatorem kultu bł. Popiełuszki. Właśnie w swoje (i ks. Popiełuszki) urodziny, 14 września 2012 r. został poproszony do chorego. I to był przełom: chory wkrótce poczuł się lepiej niż dobrze. Przeprowadzono wiele szczegółowych badań. Nie stwierdzono śladów białaczki, uzdrowienie było całkowite! Chory został wypisany do domu i wkrótce zaczął normalnie, o własnych siłach, żyć.
Nie tylko Lourdes
W rozpoczętym w Creteil procesie o uznanie cudu, który dokonał się za pośrednictwem ks. Jerzego Popiełuszki, który ma otworzyć drogę ku kanonizacji polskiego kapłana, rolę notariusza odegra ks. prof. Józef Naumowicz z warszawskiego Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, a drugim uczestnikiem trybunału kanonizacyjnego jest ks. Józef Grzywaczewski, też z UKSW. Obaj rozpoczęli teraz regularne podróże do Francji. Wiedza i umiejętności obu warszawskich teologów mają usprawnić i przyspieszyć proces.
O dokonanym w Creteil cudzie uzdrowienia za sprawą księdza Popiełuszki napisał już kilka miesięcy temu jeden z francuskich dzienników, nie podając jednak imion i nazwisk bohaterów. Francois Audelan, bardzo dbał o swoją anonimowość, co zdaniem ks. prof. Naumowicza wynikało z tego, że uzdrowiony bardzo pokornie podchodzi do tego wydarzenia.
– Nie chciał tworzyć wokół siebie sensacji. Zresztą bardzo długo nie używał słowa „cud” – twierdzi ks. Józef Naumowicz. – Uważał, że to za wielkie dla niego słowo. Wraz z żoną dziesięć lat był we wspólnocie Chemin Neuf, ma więc bardzo głęboką formację religijną. Mówił, że cuda zdarzają się w Lourdes, ale żeby w jego życiu? To niemożliwe.
– Wezwano do niego księdza Bernarda Briena, by udzielił mu sakramentu chorych, ale też pomodlił się za niego do Boga, prosząc o wstawiennictwo księdza Jerzego – relacjonuje Milena Kindziuk, biograf ks. Popiełuszki. – Z życiem błogosławionego zapoznał się wcześniej w Polsce, dowiadując się, że urodzili się tego samego dnia.
Ks. Brien stał się żarliwym propagatorem kultu bł. Popiełuszki. Właśnie w swoje (i ks. Popiełuszki) urodziny, 14 września 2012 r. został poproszony do chorego. I to był przełom: chory wkrótce poczuł się lepiej niż dobrze. Przeprowadzono wiele szczegółowych badań. Nie stwierdzono śladów białaczki, uzdrowienie było całkowite! Chory został wypisany do domu i wkrótce zaczął normalnie, o własnych siłach, żyć.
Nie tylko Lourdes
W rozpoczętym w Creteil procesie o uznanie cudu, który dokonał się za pośrednictwem ks. Jerzego Popiełuszki, który ma otworzyć drogę ku kanonizacji polskiego kapłana, rolę notariusza odegra ks. prof. Józef Naumowicz z warszawskiego Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, a drugim uczestnikiem trybunału kanonizacyjnego jest ks. Józef Grzywaczewski, też z UKSW. Obaj rozpoczęli teraz regularne podróże do Francji. Wiedza i umiejętności obu warszawskich teologów mają usprawnić i przyspieszyć proces.
O dokonanym w Creteil cudzie uzdrowienia za sprawą księdza Popiełuszki napisał już kilka miesięcy temu jeden z francuskich dzienników, nie podając jednak imion i nazwisk bohaterów. Francois Audelan, bardzo dbał o swoją anonimowość, co zdaniem ks. prof. Naumowicza wynikało z tego, że uzdrowiony bardzo pokornie podchodzi do tego wydarzenia.
– Nie chciał tworzyć wokół siebie sensacji. Zresztą bardzo długo nie używał słowa „cud” – twierdzi ks. Józef Naumowicz. – Uważał, że to za wielkie dla niego słowo. Wraz z żoną dziesięć lat był we wspólnocie Chemin Neuf, ma więc bardzo głęboką formację religijną. Mówił, że cuda zdarzają się w Lourdes, ale żeby w jego życiu? To niemożliwe.
Proces w tajemnicy
Proces kanonizacyjny dotyczy wyłącznie cudu. Nie powtarza się oceny samej postaci, bo to zostało zrobione przed beatyfikacją. Ks. Popiełuszko był beatyfikowany jako męczennik, czyli wtedy nie było konieczności dowiedzenia cudu za jego sprawą.
Dlaczego cud jest niezbędny do kanonizacji? Bo jest znakiem dla nas. Jest traktowany jako znak dany przez Pana Boga potwierdzający świętość – w tym wypadku – bł. ks. Jerzego. Cud ten należy więc traktować jako wyraz woli Bożej, że ks. Jerzy może być czczony jako święty w Kościele. Kościelne kroniki odnotowały już wiele cudów za sprawą Ks. Popiełuszki. Wybiera się z nich jednak jeden, najbardziej ewidentny, możliwy do udowodnienia.
W procesie bada się dwa aspekty: medyczny - czy uzdrowienie jest nagłe, całkowite i niewytłumaczalne z punktu widzenia medycyny (m.in. uzdrowiony ma być zbadany przez dwóch mianowanych lekarzy tzw. ab inspectione) - i religijny: czy nastąpił za wstawiennictwem akurat tej postaci. Przesłuchiwani są świadkowie zgłoszeni przez Postulatora procesu, ich zeznania są spisywane.
Dołączane są dowody pisemne, w tym dokumentacja medyczna. Całość materiału trzeba potem odpowiednio opracować, stworzyć dokumentację, która po zakończeniu procesu w diecezji, trafi do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych do Watykanu. Tam rozpocznie się druga faza procesu.
Proces zgodnie z przepisami prawa kanonizacyjnego, prowadzony jest w tajemnicy. Niedopuszczalna jest publikacja jakichkolwiek faktów czy działań z procesu, może to utrudnić proces. Dlatego następne informacje na temat procesu ukażą się najpewniej dopiero po zakończeniu fazy diecezjalnej procesu Creteil.
Zło dobrem…
Otwarcie procesu – prowadzonego wspólnie przez diecezję Creteil i Archidiecezję Warszawską – w kaplicy domu generalnego Sióstr Anuncjatek w Thiais miało charakter publiczny, z udziałem wiernych. Rozpoczęto go od Mszy św. pod przewodnictwem ks. prof. Józefa Grzywaczewskiego. Wraz z nim sprawował ją postulator procesu, ks. prałat Tomasz Kaczmarek. Kazanie wygłosił ks. prof. Józef Naumowicz, przypominając postać polskiego błogosławionego, podkreślając, że w swoim życiu kierował się wzewaniem „Zło dobrem zwyciężaj!”.
W uroczystości brał udział przybyły z Chicago w USA bratanek ks. Jerzego, Marek Popiełuszko, syn starszego brata, Józefa. Katolickiej Agencji Informacyjnej powiedział, że wydarzenie to dla rodziny patrona Solidarności kolejne wielkie święto. I świadectwem, że męczeństwo ks. Jerzego i nie poszło na marne.
Wojciech Dudkiewicz
Proces kanonizacyjny dotyczy wyłącznie cudu. Nie powtarza się oceny samej postaci, bo to zostało zrobione przed beatyfikacją. Ks. Popiełuszko był beatyfikowany jako męczennik, czyli wtedy nie było konieczności dowiedzenia cudu za jego sprawą.
Dlaczego cud jest niezbędny do kanonizacji? Bo jest znakiem dla nas. Jest traktowany jako znak dany przez Pana Boga potwierdzający świętość – w tym wypadku – bł. ks. Jerzego. Cud ten należy więc traktować jako wyraz woli Bożej, że ks. Jerzy może być czczony jako święty w Kościele. Kościelne kroniki odnotowały już wiele cudów za sprawą Ks. Popiełuszki. Wybiera się z nich jednak jeden, najbardziej ewidentny, możliwy do udowodnienia.
W procesie bada się dwa aspekty: medyczny - czy uzdrowienie jest nagłe, całkowite i niewytłumaczalne z punktu widzenia medycyny (m.in. uzdrowiony ma być zbadany przez dwóch mianowanych lekarzy tzw. ab inspectione) - i religijny: czy nastąpił za wstawiennictwem akurat tej postaci. Przesłuchiwani są świadkowie zgłoszeni przez Postulatora procesu, ich zeznania są spisywane.
Dołączane są dowody pisemne, w tym dokumentacja medyczna. Całość materiału trzeba potem odpowiednio opracować, stworzyć dokumentację, która po zakończeniu procesu w diecezji, trafi do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych do Watykanu. Tam rozpocznie się druga faza procesu.
Proces zgodnie z przepisami prawa kanonizacyjnego, prowadzony jest w tajemnicy. Niedopuszczalna jest publikacja jakichkolwiek faktów czy działań z procesu, może to utrudnić proces. Dlatego następne informacje na temat procesu ukażą się najpewniej dopiero po zakończeniu fazy diecezjalnej procesu Creteil.
Zło dobrem…
Otwarcie procesu – prowadzonego wspólnie przez diecezję Creteil i Archidiecezję Warszawską – w kaplicy domu generalnego Sióstr Anuncjatek w Thiais miało charakter publiczny, z udziałem wiernych. Rozpoczęto go od Mszy św. pod przewodnictwem ks. prof. Józefa Grzywaczewskiego. Wraz z nim sprawował ją postulator procesu, ks. prałat Tomasz Kaczmarek. Kazanie wygłosił ks. prof. Józef Naumowicz, przypominając postać polskiego błogosławionego, podkreślając, że w swoim życiu kierował się wzewaniem „Zło dobrem zwyciężaj!”.
W uroczystości brał udział przybyły z Chicago w USA bratanek ks. Jerzego, Marek Popiełuszko, syn starszego brata, Józefa. Katolickiej Agencji Informacyjnej powiedział, że wydarzenie to dla rodziny patrona Solidarności kolejne wielkie święto. I świadectwem, że męczeństwo ks. Jerzego i nie poszło na marne.
Wojciech Dudkiewicz
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz