Budowa Muzeum Józefa Piłsudskiego w podwarszawskim Sulejówku, o którego budowę batalie trwały przez lata, nadal nie może się rozpocząć.
Oficjalnie muzeum w Sulejówku ma zostać otwarte w 2017 r. Ale już dziś wiadomo, że to prawie na pewno niemożliwe. Bardziej prawdopodobna data to jesień 2018 r., czyli stulecie odzyskania przez Polskę niepodległości. Czyli data nienajgorsza, niemniej też może okazać się niepewna.
Centralnym obiektem muzeum - które powstanie w tzw. Enklawie historycznej i ma uzupełniać zabytkowe budynki: Dworek „Milusin”, „Willa Bzów” i „Drewniak” wraz z przyległym do nich ogrodem i parkiem - ma być nowy budynek muzealno-edukacyjny mieszczącego ekspozycję stałą i wystawy czasowe, zaplecze oświatowe, salę kinowo-konferencyjną itp.
I to właśnie z powodu opóźnień w jego budowie trzeba będzie opóźnić datę otwarcia kompleksu w Sulejówku. Procedury konieczne do wbicia pierwszej łopaty na budowie powodują, że nastąpi to najwcześniej za rok, ale bardziej prawdopodobnie za półtora roku. Poważnym problemem jest konieczność wyznaczenia na terenie Enklawy parkingu na 160 miejsc, bo… nie ma tam miejsca na tak duży parking.
Niemniej, z mniejszym, czy większym poślizgiem, muzeum powstanie i z pewnością będzie jedną z chętniej odwiedzanych placówek tego typu. Będzie poświecone nie tylko samemu Piłsudskiemu.
- Pokażemy jego biografie na tle epoki, różne drogi wiodące do niepodległości, często ścierające się ze sobą opcje. Ale wszystkie one spotkały się potem w 1918 i 1919 r. – mówi prof. Grzegorz Nowik, koordynator ds. nauki muzeum. – Pokażemy wszystkie trudności w budowie państwa, ogromne zaległości, zacofanie, walkę z analfabetyzmem, budowę jednolitego systemu komunikacyjnego, finansowego, pocztowego, systemu szkolnego, odbudowe szkolnictwa wyższego itp. Polacy wszystko budowali wtedy od nowa. To, co inne państwa europejskie tworzyły przez cały XIX w., my, Polacy, musieliśmy zrobić przez 2 lat.
Mimo braku głównego, kluczowego budynku, muzeum działa nie tylko wirtualnie. Ma być narracyjne, multimedialne, ale tradycyjnie: pokaże bardzo wiele oryginalnych pamiątek i zabytków z epoki, które zbiera i na które wciąż oczekuje. Organizuje też wystawy, konferencja, uroczystości. 10 listopada wieczorem, jak ostatnio co roku, w ogrodzie przy Dworku „Milusin”, przy ul. Oleandrów 5 w Sulejówku można będzie wziąć udział w śpiewani polskich piosenek legionowych przy ognisku.
wd
- Pokażemy jego biografie na tle epoki, różne drogi wiodące do niepodległości, często ścierające się ze sobą opcje. Ale wszystkie one spotkały się potem w 1918 i 1919 r. – mówi prof. Grzegorz Nowik, koordynator ds. nauki muzeum. – Pokażemy wszystkie trudności w budowie państwa, ogromne zaległości, zacofanie, walkę z analfabetyzmem, budowę jednolitego systemu komunikacyjnego, finansowego, pocztowego, systemu szkolnego, odbudowe szkolnictwa wyższego itp. Polacy wszystko budowali wtedy od nowa. To, co inne państwa europejskie tworzyły przez cały XIX w., my, Polacy, musieliśmy zrobić przez 2 lat.
Mimo braku głównego, kluczowego budynku, muzeum działa nie tylko wirtualnie. Ma być narracyjne, multimedialne, ale tradycyjnie: pokaże bardzo wiele oryginalnych pamiątek i zabytków z epoki, które zbiera i na które wciąż oczekuje. Organizuje też wystawy, konferencja, uroczystości. 10 listopada wieczorem, jak ostatnio co roku, w ogrodzie przy Dworku „Milusin”, przy ul. Oleandrów 5 w Sulejówku można będzie wziąć udział w śpiewani polskich piosenek legionowych przy ognisku.
wd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz