Bo jaki jest koń, każdy widzi i mniej więcej wie – jak pokazują sondaże – co wrzucić do urny. Albo czego nie wrzucić, bo przecież wyborca, gdy uzna, że kobyłka u płota, może trzymać się od urny z daleka. Ciekawsze więc zdaje się senackie starcie Romasza z Borówą. Wicemarszałek Senatu Romaszewski, popierany przez PiS i wielu z tych, którym pomógł, w czasach, gdy pomoc, jak odwaga sporo kosztowała, z Borowskim, działaczem nieboszczki Partii, któremu pomaga koalicja Tusku-Tusku i Kwasu-Kwasu. Ta koalicja wcale nie jest przy tym egzotyczna, przepowiada to, co się może dziać, już po najbliższych wyborach.
czwartek, 22 września 2011
BURZE MÓZGÓW
Subskrybuj:
Posty (Atom)