Co zwiastuje wiosnę? Wiadomo! Krokusy zwane również szafranami, pierwiosnki nazywane kluczykami, przylaszczki, zawilce, sasanki. Wreszcie przebiśniegi, choć nie mają przez co się przebijać, śmieci, chociaż już dawno wyjrzały spod drzew i stale wyglądają.
Ale także ptaki, takie, jak jaskółka, bocian, słowik, skowronek, pliszka i czajka, które już od dawna śpiewają, ale i kwilą, że musiały tu lecieć z ciepłych krajów. Ale zwiastuje ja też aktywność ludzi, którzy długo, nieaktywni nagle stają się ruchliwi jak pchły, budząc się z długiego, wiosenno- jesiennego snu.
Od lat np., gdy pewien warszawski – i centralny – polityk ps. Budyń udziela wywiadów, staje się publicystą i w ogóle człowiekiem aktywnym medialnie, to widomy znak, że wiosenne wybory już tuż-tuż, a on musi się postarać.
Ale są też tacy, którzy czują wiosnę i wybory, zanim przebiją się przebiśniegi, zanim wydrukują kalendarze wyborcze. To politycy dalekowzroczni. Nie żeby mieli wadę wzroku polegające na tym, że wyraźnie widzi się przedmioty znajdujące się w dużej odległości, a niewyraźnie te znajdujące się blisko.
Długo przed Sylwestrem zwąchał wiosnę JE Adam Struzik, marszałek województwa mazowieckiego. Zaczął pokazywać się w spotach telewizyjnych, opowiadających, jak segregować baterie i zużyte akumulatory. Jak obliczyli dziennikarze, spoty z JE zostały wyemitowane prawie 200 razy w TVP Warszawa, a także ulubionym przez saloon portalu internetowym tvn24.pl. Nie, oczywiście nie wystąpił JE za swoje, bo kto by tam za coś takiego chciał płacić, lecz za publiczne pieniądze.
Od lat np., gdy pewien warszawski – i centralny – polityk ps. Budyń udziela wywiadów, staje się publicystą i w ogóle człowiekiem aktywnym medialnie, to widomy znak, że wiosenne wybory już tuż-tuż, a on musi się postarać.
Ale są też tacy, którzy czują wiosnę i wybory, zanim przebiją się przebiśniegi, zanim wydrukują kalendarze wyborcze. To politycy dalekowzroczni. Nie żeby mieli wadę wzroku polegające na tym, że wyraźnie widzi się przedmioty znajdujące się w dużej odległości, a niewyraźnie te znajdujące się blisko.
Długo przed Sylwestrem zwąchał wiosnę JE Adam Struzik, marszałek województwa mazowieckiego. Zaczął pokazywać się w spotach telewizyjnych, opowiadających, jak segregować baterie i zużyte akumulatory. Jak obliczyli dziennikarze, spoty z JE zostały wyemitowane prawie 200 razy w TVP Warszawa, a także ulubionym przez saloon portalu internetowym tvn24.pl. Nie, oczywiście nie wystąpił JE za swoje, bo kto by tam za coś takiego chciał płacić, lecz za publiczne pieniądze.
Gdy spoty już poszły, JE ujawnił się jako obrońca publicznych pieniędzy i tropiciel jawnej niesprawiedliwości. Nie może być przecież tak, że Janosik jednemu zabierze, a drugiemu da! Wcześniej JE nie był aż tak bardzo oburzony. Nie dlatego, że Janosik w ogóle polega na tym, że rozdziela to, co zagrabione. Chodzi o coś bardziej prozaicznego. Wcześniej głoszenie, jak Polska długa i szeroka, że Janosik jest be, jego partii (PSL) nie przyniosłoby dobrych efektów przy urnach np. w Polsce zachodniej, północno-zachodniej, północno-wschodniej, i wschodniej. Ale teraz? Teraz każdy (aż do wyborów), musi martwić się o siebie sam. JE Adam Struzik bardzo martwi się.
Witold Dudziński
wdd@gmail.com
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz