środa, 9 kwietnia 2014

Paczka od szlachetnych


Ks. Jacek Stryczek, to niewątpliwie oryginał. Gdyby nim nie był, pewnie nie powstałaby Szlachetna Paczka, nie pomogłaby wielu tysiącom potrzebujących.


I nie rozpoczęłaby właśnie przygotowań do czternastej już edycji tej akcji. W ubiegłym roku akcja wymyślona onegdaj przez ks. Jacka Styczka, absolwenta Akademii Górniczo-Hutniczej i Papieskiej Akademii Teologicznej, duszpasterza akademickiego i ludzi biznesu, zjednoczyła ponad 620 tysięcy ludzi z obu, a właściwie z trzech, stron barykady: potrzebujących, wolontariuszy i darczyńców. Jednak żadnych barykad „Paczka” nie buduje. Przeciwnie: próbuje łączyć ludzi, których – pozornie – wszystko dzieli.


Ten rok – choć już poprzedni ze względu na osiągnięte wyniki (paczki przygotowywano w ponad 500 miejsc i miejscowości, działało 9 tysięcy wolontariuszy) – znów ma być rekordowy. A rekord to w tym wypadku nic napuszonego, bo oznacza większą liczbę paczek i ubogich osób nimi obdarowanych. Organizatorzy maja śmiałość zwiększyć zasięg o jedną piątą. Chcą – choć łatwe to nie będzie – żeby być w każdym mieście powyżej 10 tys. mieszkańców. Żeby wszędzie tam dotarła paczka, ale i Dobra Nowina.

Szlachetna Paczka (dawniej: Świąteczna Paczka) – to akcja pomocy rodzinom znajdującym się w trudnej sytuacji materialnej, realizowana przez założone przez ks. Jacka Stryczka Stowarzyszenie Wiosna. Dzięki zaangażowaniu wolontariuszy i darczyńców, przed Bożym Narodzeniem, uboższe rodziny otrzymują paczki. Ale obdarowani dowiadują się przy tym, dostają sygnał, że to również od nich zależy, czy zmienią swoją sytuację, czy może znów mogą liczyć tylko na paczkę.
Skąd wiadomo, kto otrzyma paczkę i sygnał? Potrzeby starają się rozpoznać i informacje o potrzebujących zbierają wolontariusze. Z bazy darczyńcy mogą wybrać rodzinę, której chcą pomóc. Jednak nie każdy może znaleźć się w bazie i na liście obdarowywanych. zasadą Szlachetnej Paczki jest pomaganie rodzinom, które chcą zmienić swoją sytuację. Darczyńcą może zostać każdy. Wspierając projekt regularnie można dołączyć do klubu WiP, tj. Wiosna i Przyjaciele.


Jak mówi ks. Jacek Stryczek, skadinąd prezes Stowarzyszenia Wiosna, „Paczka” od dawna żyje swoim życiem. – To żywy organizm – mówi ksiądz. Ale środowisko powstałe wokół „Paczki” ma jeszcze więcej do zaoferowania. „Wiosna” prowadzi także inna ważna inicjatywę, „Akademię Przyszłości”, program pomocy dzieciom, które mają już sporo za sobą.

– Szukamy dzieci, które mają porażki w szkole, dajemy im tutora i budujemy w nich świadomość, że jest w nich potencjał, że sobie poradzą – wyjaśnia ks. Stryczek. W tym roku szkolnym programem objęto ponad 1,5 tys. dzieci, z prawie 150 szkół z ponad 20 miast.
Tutor: nauczyciel, korepetytor, wychowawca i opiekun, ale przede wszystkim wolontariusz, pomaga dzieciom, które nie radzą sobie w szkole, wzmacniając w nich pewność siebie i poczucie swojej wartości. „Wiosna” księdza Stryczka, jak sam mawia, uczy ich wygrywać - w szkole, a potem w życiu.

Jedną z tutorek w tym roku jest aktorka, Julia Kamińska, piękna kobieta znana m.in. z serialu „Brzydula”. Pokazała się i powiedziała parę ciekawych słów podczas spotkania inaugurującego nowy rok działalności „Paczki” w warszawski Parku Skaryszewskim. Ciekawie i dowcipnie zachęcał tez do udziału w akcji inny tutor i przyjaciel akcji, Szymon Majewski.

Julię, Szymona, a także Halinę Mlynkovą „Wiosna” podniosła do rangi ambasadorów. Za ambasadorów w tym towarzystwie uwaza się znane osoby, które swoim nazwiskiem wspierają działania stowarzyszenia. Zanim zostały zaproszone do udziału w programie i otrzymały nominacje księdza Stryczka na ambasadorów, dobrowolnie i ochoczo go wspierały.
Ks. Jacek uważa, że „Paczka", to inny świat, to paczka ludzi, którzy – może nawet – budują inną Polskę. Podejmują wyzwania, nie marudzą, biorą na siebie odpowiedzialność, są szlachetni, otwarci, potrafi się poświęcać. Do Bożego Narodzenia jeszcze sporo miesięcy, ale przygotowania do przedświątecznej „Szlachetnej paczki” właśnie ruszyły.

Wojciech Dudkiewicz


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz