niedziela, 20 lipca 2014

Horror na lato


Książka jest niczym ogród, który można włożyć do kieszeni – mówi chińskie przysłowie. To mocny argument za tym, żeby także w wakacje nie omijać księgarni zbyt szerokim łukiem.


Wydawnictwa nie ścigają się nową ofertą, robiły to kilka tygodni temu, tak by bibliofile mogli zgromadzić lektury na lato. Było – i jest – w czym wybierać. Zresztą żadna książka nie jest taka zła, aby pod jakimś względem nie przynosiła pożytku – zaznaczał już Pliniusz Starszy, historyk i pisarz rzymski. Warto może tylko pamiętać o przestrodze bohatera powieści „451° Fahrenheita” Raya Bradbury’ego, że nie należy sądzić książki po obwolucie.


„Św. Charbel. Prorok Miłości”.

Ta niewielka książka ma tę zaletę, że mówi o człowieku arcyciekawym, św. Charbelu, inaczej Sarbeliuszu, największym libańskim świętym. Niestety, robi to skrótowo i to jest jej wada. Tymczasem droga tego XIX-wiecznego zakonnika do zjednoczenia z Chrystusem była niecodzienna, wiodła przez ascezę, modlitwę i pracę w polu. Spędził 23 lata w eremie, gdzie żył według tradycji świętych ojców pustelników, modląc się, medytując, odprawiając Msze św. Przypisuje mu się prawie 25 tys. cudów i uzdrowień, a do jego grobu w Annaya przybywają rocznie tysiące pielgrzymów. Papież Paweł VI w 1965 r., na zakończenie Soboru Watykańskiego II, ogłosił ojca Charbela błogosławionym, a w 1977 r. kanonizował go.


„Msza Święta w pytaniach…” i „Katolicki pomocnik…”

Obie książki wydane przez Frondę to kompendia wiedzy dla każdego – nie tylko katolika. Pierwsza przynosi informacje o Mszy św. – od tych najprostszych, po bardziej skomplikowane, bo kto wie (pamięta) np. co to jest puryfikacja? Druga to już nieco wyższa szkoła jazdy. Niekoniecznie musi służyć – jak deklaruje tytuł („…jak pojedynkować się z ateistą”), do starcia z ateuszami. Do czytania ze zrozumieniem i odświeżenia informacji też nadaje się w sam raz.


„Putin..”

Tematykę sowietologiczna reprezentują dwie pozycje, z których pewnie tylko ta druga zainteresuje przeciętnego czytelnika. Pierwsza to solidne tomiszcze zawierające rozproszone teksty prof. Andrzeja Nowaka, wybitnego historyka i publicysty. W tekstach - powstałych jeszcze przed Gruzją, Smoleńskiem i Krymem – profesor analizuje źródła odnawiającego się imperializmu w Rosji. Już wtedy wszystko było widać jak na dłoni. Putin nie wziął się znikąd – twierdzi profesor. Sukces byłego kagiebisty jest częścią większej, historycznej, regionalnej i globalnej całości, i dynamiki. Lektura niełatwa, ale bardzo na czasie.


„Podróże z filozofia w tle”

Zachętą do lektury tej książki jest już sam jej autor, filozof i kosmolog ks. prof. Michał Heller. Kto weźmie ją do ręki, nie zawiedzie się, bo ks. Heller jest świetnym gawędziarzem. Książka jest owocem szczególnej pasji księdza: nie rozstaje się z piórem i notatnikiem. W wolnych chwilach powstają zapiski, które dają potem początek interesującym tekstom. Książkę sporządzoną z rozwiniętych zapisków, pełnych filozoficznych odniesień, opisów podróży, spotkań i odwiedzonych - najczęściej z okazji sympozjów i konferencji - miejsc, czyta się jednym tchem.

„Łukaszenka…”

Od zera do milionera – mówi się o ludziach, którzy osiągnęli sukces w biznesie. Biografię Łukaszenki, który osiągnął jakiś sukces w polityce – trzeba zacząć w chwili, gdy został zastępcą dyrektora kołchozu „Udarnik” w rejonie szkłowskim, by po kilku latach zostać dyrektorem sowchozu „Gorodiec”, a po kilku kolejnych prezydentem Białorusi.
„Jak patrzy Łukaszenka? On nie patrzy, on łypie – piszą autorzy książki o dyktatorze Białorusi. – Obłąkane oczy Łukaszenki wypatrują spisków, szpiegów, zdrajców. Każdego, kto czyha na jego władzę”. Książka o Łukaszence, ma charakter reporterski i dlatego czyta się ją szybko, łatwo, choć mało przyjemnie. Jak jaki horror, czyli… w sam raz na lato.

WD


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz