piątek, 12 września 2014

Stracili złudzenia

Fot Art Stelmasiak

- Po południu 17 września 1939 r. Polskie radio podało, że Sowieci zaatakowali nasze wschodnie tereny. Jak to odebrano w Warszawie?


- Bardzo źle
Rozmowa z prof. Wiesławem Wysockim, historykiem z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie


Wiadomo było, że przeciąganie wojny z Niemcami jest po to, żeby alianci zachodni włączyli się do działań. Wierzono w to, liczył na to także naczelny wódz. Były to przecież nie obietnice, lecz konkretne uzgodnienia, protokoły, określające dokładnie kiedy, jakimi siłami zaatakują Niemców. Niestety, nie zagrało to, zapisy okazały się niewiele warte, można mówić o zdradzie Polski przez aliantów. Zamiast wsparcia dostaliśmy 17 września nóż w plecy. To oznaczało, ze działania wojskowe na terenie Rzeczpospolitej wkrótce, wcześniej, czy później musza się skończyć.

Do Warszawy dotarła tez wiadomość, że władze Rzeczpospolitej postanowiły wycofać się z kraju. Czy obrońcy Warszawy, choć bronili się jeszcze prawie dwa tygodnie, stracili złudzenia?

To było szalenie istotne, spowodowało wielkie zamieszanie. Gen. Juliusz Rómmel, dowódca Armii „Warszawa”, miał ambicje, żeby ogłosić się wodzem naczelnym i premierem. Na szczęście sztabowcy wybili mu to z głowy. Polityczne i wojskowe złudzenia wszyscy mieli jeszcze jakiś czas. Sowieci głosili przecież początkowo i wykorzystywali to propagandowo, że idą na pomoc ludności ukraińskiej i białoruskiej, żeby obronić ją przed Niemcami. Dopiero, gdy Polacy zorientowali się, że między Sowietami i Niemcami jest wyraźne współdziałanie, stracili nadzieję na zachowanie niepodległości.
17 września to także ciężkie bombardowanie Warszawy. Na rozkaz Hitlera zniszczono tego dnia Zamek Królewski. Jaki to miało wpływ na obrońców stolicy?

Fot Art Stelmasiak
To symboliczna, dramatyczna sytuacja, niewątpliwie traumatyczne przeżycie dla wszystkich. Zniszczono przecież ostoję polskości w Warszawie. Na odbudowę trzeba było czekać kilkadziesiąt lat.


Rozmawiał Wojciech Dudkiewicz

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz