wtorek, 4 lutego 2014

ŻEBROWSKI KRZEPI


W różnych okresach PRL obowiązywały różne kanony pisania o Powstaniu Warszawskim. Ale kłamano zawsze, to jedno się nigdy nie zmieniało.


Do października 1956 r. wszystko, co nie było socjalistyczne (komunistyczne) w treści i formie, przedstawiane było jako reakcyjne i jako takie potępiane w całości. Tak było też z Powstaniem Warszawskim. Nie było słuszne i w treści, i w formie. Komunistycznej propagandzie na temat Powstania poświęcony jest jeden z rozdziałów książki „Walka o prawdę. Historia i polityka” Leszka Zebrowskiego. Książka jest zbiorem tekstów na temat najbardziej interesujących tego badacza: dziejów wojennej i powojennej konspiracji.

Potępienie Powstania zelżało po 1956 r., a do tego zaczęto stosować wypróbowana metodę dzielenia powstańców. Podzielono ich na reakcyjną górę, czyli przywództwo polityczne i wojskowe Polski Podziemnej oraz na postępowe” doły, czyli szeregowych żołnierzy. Ci ostatni z założenia byli mniej winni, zostali jedynie otumanieni i władza ludowa postanowiła ich odzyskać i zagospodarować.

Z czasem, powoli, a potem coraz szybciej i intensywniej komunistyczni autorzy podwiązywali pod powstanie bojowców spod znaku AL. Znaczący udział komunistów w Powstaniu miała pokazać książka Antoniego Przygońskiego „Udział PPR i AL w powstaniu warszawskim” z 1970 r. Przygoński jako pierwszy autor w szerszym zakresie posłużył się dokumentami i publikacjami z okresu Powstania w celu uwiarygodnienia pożądanych wniosków. Ale nic z tego. Wyszła demagogiczna hagiografia, autor doszedł bowiem do oszałamiających rezultatów: w powstaniu uczestniczyło aż 1800 żołnierzy AL. Autor znacznie przedobrzył. Nie tylko specjaliści z miejsca wiedzieli, że kłamie.

No, bo skąd oni mieli się tam wziąć, skoro ogólny stan sił tej formacji w Warszawie przed Powstaniem był… kilkanaście razy mniejszy?! Co więcej, większość z nich nie była w ogóle uzbrojona – zwraca uwagę Leszek Żebrowski. Według ostatniego sprawozdania AL przed Powstaniem (z maja 1944 r.) komuniści mieli tylko 40 pistoletów, 51 granatów, 6 karabinów, 3 pistolety maszynowe, 13 butelek zapalających…
Wyolbrzymianie roli AL w powstaniu miało swój dalekosiężny cel. 


Udział komunistycznych formacji:– PPR, GL i AL w walce o niepodległość Polski miał być jednym z mitów założycielskich „PRL. Ta oczywista bujda była przez lata propagowana w prasie, szkole, akademiach ku czci” i na uniwersytecie. Dziś ma to tłumaczyć pozostawienie nazwy Al. Armii Ludowej w Warszawie. Leszek Żebrowski udowadnia, że to jedno wielkie nieporozumienie. 

wdd
wdd@onet.eu


Leszek Żebrowski „Walka o prawdę. Historia i polityka”. Warszawa 2013. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz