W różnych okresach PRL obowiązywały różne kanony pisania o Powstaniu Warszawskim. Ale kłamano zawsze, to jedno się nigdy nie zmieniało.
Potępienie Powstania zelżało po 1956 r., a do tego zaczęto stosować wypróbowana metodę dzielenia powstańców. Podzielono ich na reakcyjną górę, czyli przywództwo polityczne i wojskowe Polski Podziemnej oraz na postępowe doły, czyli szeregowych żołnierzy. Ci ostatni z założenia byli mniej winni, zostali jedynie otumanieni i władza ludowa postanowiła ich odzyskać i zagospodarować.
Z czasem, powoli, a potem coraz szybciej i intensywniej komunistyczni autorzy podwiązywali pod powstanie bojowców spod znaku AL. Znaczący udział komunistów w Powstaniu miała pokazać książka Antoniego Przygońskiego „Udział PPR i AL w powstaniu warszawskim” z 1970 r. Przygoński jako pierwszy autor w szerszym zakresie posłużył się dokumentami i publikacjami z okresu Powstania w celu uwiarygodnienia pożądanych wniosków. Ale nic z tego. Wyszła demagogiczna hagiografia, autor doszedł bowiem do oszałamiających rezultatów: w powstaniu uczestniczyło aż 1800 żołnierzy AL. Autor znacznie przedobrzył. Nie tylko specjaliści z miejsca wiedzieli, że kłamie.
Z czasem, powoli, a potem coraz szybciej i intensywniej komunistyczni autorzy podwiązywali pod powstanie bojowców spod znaku AL. Znaczący udział komunistów w Powstaniu miała pokazać książka Antoniego Przygońskiego „Udział PPR i AL w powstaniu warszawskim” z 1970 r. Przygoński jako pierwszy autor w szerszym zakresie posłużył się dokumentami i publikacjami z okresu Powstania w celu uwiarygodnienia pożądanych wniosków. Ale nic z tego. Wyszła demagogiczna hagiografia, autor doszedł bowiem do oszałamiających rezultatów: w powstaniu uczestniczyło aż 1800 żołnierzy AL. Autor znacznie przedobrzył. Nie tylko specjaliści z miejsca wiedzieli, że kłamie.
![](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjyTxbEyQMuVfaUsiqmERY92ptNHTKigmGWv8Qy3wrSvMSgLtWnY-05XwUN8wK-ezkHgxLUC8PbKLuLFGqhwPusBjwiWpObb8MQqLPxo-JdzooEwDUlgzGEGyGFL3PcBDqitUGPza6n9V8/s1600/OK%C5%81ADKA+-+dobra+(2).jpg)
Wyolbrzymianie roli AL w powstaniu miało swój dalekosiężny cel.
Udział komunistycznych formacji: PPR, GL i AL w walce o niepodległość Polski miał być jednym z mitów założycielskich PRL. Ta oczywista bujda była przez lata propagowana w prasie, szkole, akademiach ku czci i na uniwersytecie. Dziś ma to tłumaczyć pozostawienie nazwy Al. Armii Ludowej w Warszawie. Leszek Żebrowski udowadnia, że to jedno wielkie nieporozumienie.
wdd
wdd@onet.eu
Leszek Żebrowski „Walka o prawdę. Historia i polityka”. Warszawa 2013.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz