Nie wszyscy pewnie wiemy, że święta Bożego Narodzenia nie obchodzono w pierwszych wiekach chrześcijaństwa. Trzeba było ponad trzystu lat od narodzenia Chrystusa, żeby na stałe te święta wkroczyły do naszego kalendarza
Analiza źródeł pozwala z dużym prawdopodobieństwem stwierdzić, że święto narodzenia Jezusa nie istniało w trzech pierwszych wiekach chrześcijaństwa. Pojawiło się w podwójnej formie: jako Boże Narodzenie na Zachodzie (25 grudnia) i jako Epifania na Wschodzie (6 stycznia). Badania umożliwiają określić, że nie było znane jeszcze w okresie pierwszego powszechnego Soboru Nicejskiego, ale mogło powstać wkrótce po nim, czyli po roku 325, a na pewno przed 336 r., gdyż dostępne źródła pozwalają stwierdzić, że właśnie w tym roku świętowano je w Rzymie.
Przyjmuje się, że obie formy święta wcielenia: jedno sprawowane 6 stycznia na Wschodzie, a drugie 25 grudnia na Zachodzie pojawiły się niemal równocześnie. Nieco wcześniej, prawdopodobnie o kilka lat na Wschodzie, konkretnie w Ziemi Swiętej. Ale jako orientacyjną datę ich powstania można przyjąć rok 335.
Pierwsze ustalenia
Dziejom powstania święta, jego przyczynom i początkom poświęcona jest praca „Prawdziwe początki Bożego Narodzenia” ks. prof. Józefa Naumowicz, znanego historyka, tłumacza z języków starożytnych z warszawskiego UKSW. Pasjonująca to książka; bo choć zawiera wszystko to, co po pracy naukowej się spodziewamy, łącznie z bogatymi i wyczerpującymi temat przypisami, napisana jest językiem zrozumiałym i przystępnym dla przeciętnego czytelnika.
A do tego sama historia jest przecież frapująca. Boże Narodzenie to przecież jedno z dwóch najważniejszych świąt chrześcijańskich. Warto znać jego genezę, ale także dzieje też nowożytnych sporów o różne aspekty związane z Bożym Narodzeniem.
Dlaczego powstały nowe święta i dlaczego dopiero przed połową IV wieku? Z wielu przyczyn, dość powiedzieć, że przez pierwsze trzy wieki chrześcijaństwo dopiero rozwijało się. Wtedy pojawiły się pierwsze ustalenia miejsca i daty narodzenia Jezusa, ziemskiej genealogii itd.
Oba święta powstały wkrótce po tzw. przełomie konstantyńskim, gdy po okresie prześladowań, chrześcijaństwo uzyskało status religii dozwolonej i możliwość działania. Zaczęło intensywnie rozwijać i organizować kult, powstały warunki do rozwoju liturgii. Dodatkowym impulsem był Sobór Nicejski, przełomowy w rozwoju teologii i prowadzący do ożywienia życia Kościoła.
Trzy tradycje
Wschodnie święto Epifanii było „pojemniejsze”. 6 stycznia wspominano tam: narodzenie Jezusa w Betlejem, pokłon Magów, chrzest w Jordanie i cud w Kanie. Dopiero, gdy w V w. Wschód przejął zachodnią datę świętowania Narodzenia Pańskiego (25 grudnia), treścią Epifanii stał się wyłącznie chrzest Jezusa. Taki zwyczaj przyjął się w Jerozolimie, Antiochii, Syrii, Konstantynopolu i Kapadocji. Tymczasem na Zachodzie, w Galii i Hiszpanii, 6 stycznia wspominano oprócz chrztu Pańskiego, również pokłon Mędrców i cud w Kanie. Z kolei w Rzymie na pierwsze miejsce wysunął się pokłon Magów. Ostatecznie obie tradycje: rzymska i gallikańska połączyły się, co spowodowało, iż 6 stycznia zaczęto wspominać wyłącznie pokłon Mędrców. Chrzest Pański przesunięto na ostatni dzień oktawy Objawienia. Dzisiaj 25 grudnia Wschód i Zachód świętuje Narodzenie Pańskie, 6 stycznia Zachód wspomina pokłon Magów (święto Trzech Króli), a Wschód - chrzest Jezusa.
Dlaczego 25 grudnia
Dlaczego akurat 25 grudnia i 6 stycznia? Ks. prof. Naumowicz, analizując dostępne źródła podkreśla, że cykl liturgiczny skupiał się wokół Wielkanocy. To główne święto w Kościele pierwotnym, a jej data wpisana była w naturalny cykl roku astronomicznego, wyznaczały ją bowiem pełnia księżyca i wiosenne zrównanie dnia z nocą. Również daty innych świąt powstających w następnych wiekach, wiązały się z cyklem natury. Pomagało to przeżywać upływ czasu, pory dnia i roku w odniesieniu do Chrystusa. To także tłumaczy, dlaczego chętnie przyjęto moment zimowego przesilenia jako datę narodzenia Jezusa.
Człowiek starożytny o wiele głębiej przeżywał rytm przyrody i cykliczne zmiany pór roku. To zdecydowało, że pierwsze wieki chrześcijaństwa bardzo dbały o zbieżność cyklu liturgicznego z rokiem naturalnym. Daty świąt kościelnych: Boże Narodzenie, Wielkanoc, Zwiastowanie, narodziny Jana Chrzciciela i inne, zostały wpisane w naturalny cykl roku astronomicznego.
Chronologia życia Chrystusa
Należy więc w nowym świetle spojrzeć na genezę Bożego Narodzenia i Epifanii. Do powstania tych świąt i do wyboru dat ich obchodów: 25 grudnia i 6 stycznia, w pierwszym rzędzie nie przyczyniła się chęć zastąpienia świąt pogańskich czy rywalizacja z nimi - jak sugeruje dość rozpowszechniony pogląd - ani też wyliczenia historyczne tych dat. Decydujący był rozwój kościelnego roku liturgicznego, w którym centralne miejsce zajmowała Wielkanoc, a kolejne święta były umieszczane także w dniach mających wielką wymowę symboliczną i teologiczną.
Ustalenia chronologii życia Chrystusa dokonano na podstawie zbieżności dat śmierci i narodzin (poczęcia). Podstawą były także rachuby dotyczące daty śmierci Jezusa, obecne już w II-III wieku (powtarzająca się symboliczna data 25 marca). Na to nałożyła się kalkulacja biblijna, biorąca za punkt wyjścia dzień poczęcia Jana Chrzciciela umieszczany w okolicy równonocy jesiennej, to jest ok. 23 września. Sześć miesięcy później, czyli 25 marca, umieszczano poczęcie Jezusa, a dziewięć miesięcy później, 25 grudnia, Jego narodzenie.
Na przyjęcie dat obu świąt: 25 grudnia i 6 stycznia złożyło się wiele czynników: chronologicznych, teologicznych, symbolicznych, egzegetycznych – dowodzi ks. prof. Naumowicz w swojej pasjonującej, a wydanej właśnie tuż przed Bożym Narodzeniem i świętem Trzech Króli, książce.
Mówi dr Milena Kindziuk z UKSW,
Wydawało się, że wszystko o Bożym Narodzeniu już wiadomo, tymczasem książka ks. prof. Naumowicza przynosi nowe odkrycia. Po raz pierwszy w historii ustala datę obchodów tego święta: jest to 6 stycznia 328 roku. Dopiero. Co ciekawe, do IV wieku nie obchodzono Bożego Narodzenia.
Publikacja dowodzi również - wbrew dotychczasowym błędnym tezom - że święto nie powstało po to, by zastąpić obchody pogańskie. Ks. prof. Naumowicz, znawca pierwszych wieków Kościoła, odpowiada również na wiele innych pytań, wyjaśnia symbole i znaczenie święta. Świetna lektura na… święta.
Dziejom powstania święta, jego przyczynom i początkom poświęcona jest praca „Prawdziwe początki Bożego Narodzenia” ks. prof. Józefa Naumowicz, znanego historyka, tłumacza z języków starożytnych z warszawskiego UKSW. Pasjonująca to książka; bo choć zawiera wszystko to, co po pracy naukowej się spodziewamy, łącznie z bogatymi i wyczerpującymi temat przypisami, napisana jest językiem zrozumiałym i przystępnym dla przeciętnego czytelnika.
A do tego sama historia jest przecież frapująca. Boże Narodzenie to przecież jedno z dwóch najważniejszych świąt chrześcijańskich. Warto znać jego genezę, ale także dzieje też nowożytnych sporów o różne aspekty związane z Bożym Narodzeniem.
Dlaczego powstały nowe święta i dlaczego dopiero przed połową IV wieku? Z wielu przyczyn, dość powiedzieć, że przez pierwsze trzy wieki chrześcijaństwo dopiero rozwijało się. Wtedy pojawiły się pierwsze ustalenia miejsca i daty narodzenia Jezusa, ziemskiej genealogii itd.
Oba święta powstały wkrótce po tzw. przełomie konstantyńskim, gdy po okresie prześladowań, chrześcijaństwo uzyskało status religii dozwolonej i możliwość działania. Zaczęło intensywnie rozwijać i organizować kult, powstały warunki do rozwoju liturgii. Dodatkowym impulsem był Sobór Nicejski, przełomowy w rozwoju teologii i prowadzący do ożywienia życia Kościoła.
Trzy tradycje
Wschodnie święto Epifanii było „pojemniejsze”. 6 stycznia wspominano tam: narodzenie Jezusa w Betlejem, pokłon Magów, chrzest w Jordanie i cud w Kanie. Dopiero, gdy w V w. Wschód przejął zachodnią datę świętowania Narodzenia Pańskiego (25 grudnia), treścią Epifanii stał się wyłącznie chrzest Jezusa. Taki zwyczaj przyjął się w Jerozolimie, Antiochii, Syrii, Konstantynopolu i Kapadocji. Tymczasem na Zachodzie, w Galii i Hiszpanii, 6 stycznia wspominano oprócz chrztu Pańskiego, również pokłon Mędrców i cud w Kanie. Z kolei w Rzymie na pierwsze miejsce wysunął się pokłon Magów. Ostatecznie obie tradycje: rzymska i gallikańska połączyły się, co spowodowało, iż 6 stycznia zaczęto wspominać wyłącznie pokłon Mędrców. Chrzest Pański przesunięto na ostatni dzień oktawy Objawienia. Dzisiaj 25 grudnia Wschód i Zachód świętuje Narodzenie Pańskie, 6 stycznia Zachód wspomina pokłon Magów (święto Trzech Króli), a Wschód - chrzest Jezusa.
Dlaczego 25 grudnia
Dlaczego akurat 25 grudnia i 6 stycznia? Ks. prof. Naumowicz, analizując dostępne źródła podkreśla, że cykl liturgiczny skupiał się wokół Wielkanocy. To główne święto w Kościele pierwotnym, a jej data wpisana była w naturalny cykl roku astronomicznego, wyznaczały ją bowiem pełnia księżyca i wiosenne zrównanie dnia z nocą. Również daty innych świąt powstających w następnych wiekach, wiązały się z cyklem natury. Pomagało to przeżywać upływ czasu, pory dnia i roku w odniesieniu do Chrystusa. To także tłumaczy, dlaczego chętnie przyjęto moment zimowego przesilenia jako datę narodzenia Jezusa.
Człowiek starożytny o wiele głębiej przeżywał rytm przyrody i cykliczne zmiany pór roku. To zdecydowało, że pierwsze wieki chrześcijaństwa bardzo dbały o zbieżność cyklu liturgicznego z rokiem naturalnym. Daty świąt kościelnych: Boże Narodzenie, Wielkanoc, Zwiastowanie, narodziny Jana Chrzciciela i inne, zostały wpisane w naturalny cykl roku astronomicznego.
Chronologia życia Chrystusa
Należy więc w nowym świetle spojrzeć na genezę Bożego Narodzenia i Epifanii. Do powstania tych świąt i do wyboru dat ich obchodów: 25 grudnia i 6 stycznia, w pierwszym rzędzie nie przyczyniła się chęć zastąpienia świąt pogańskich czy rywalizacja z nimi - jak sugeruje dość rozpowszechniony pogląd - ani też wyliczenia historyczne tych dat. Decydujący był rozwój kościelnego roku liturgicznego, w którym centralne miejsce zajmowała Wielkanoc, a kolejne święta były umieszczane także w dniach mających wielką wymowę symboliczną i teologiczną.
Ustalenia chronologii życia Chrystusa dokonano na podstawie zbieżności dat śmierci i narodzin (poczęcia). Podstawą były także rachuby dotyczące daty śmierci Jezusa, obecne już w II-III wieku (powtarzająca się symboliczna data 25 marca). Na to nałożyła się kalkulacja biblijna, biorąca za punkt wyjścia dzień poczęcia Jana Chrzciciela umieszczany w okolicy równonocy jesiennej, to jest ok. 23 września. Sześć miesięcy później, czyli 25 marca, umieszczano poczęcie Jezusa, a dziewięć miesięcy później, 25 grudnia, Jego narodzenie.
Na przyjęcie dat obu świąt: 25 grudnia i 6 stycznia złożyło się wiele czynników: chronologicznych, teologicznych, symbolicznych, egzegetycznych – dowodzi ks. prof. Naumowicz w swojej pasjonującej, a wydanej właśnie tuż przed Bożym Narodzeniem i świętem Trzech Króli, książce.
wd
Fot. Br. Mieczysław Wojtak, Marcin Żegliński
Tylko wydawało się
Mówi dr Milena Kindziuk z UKSW,
Wydawało się, że wszystko o Bożym Narodzeniu już wiadomo, tymczasem książka ks. prof. Naumowicza przynosi nowe odkrycia. Po raz pierwszy w historii ustala datę obchodów tego święta: jest to 6 stycznia 328 roku. Dopiero. Co ciekawe, do IV wieku nie obchodzono Bożego Narodzenia.
Publikacja dowodzi również - wbrew dotychczasowym błędnym tezom - że święto nie powstało po to, by zastąpić obchody pogańskie. Ks. prof. Naumowicz, znawca pierwszych wieków Kościoła, odpowiada również na wiele innych pytań, wyjaśnia symbole i znaczenie święta. Świetna lektura na… święta.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz