Czy wybór Donalda Tuska na szefa Rady Europejskiej to wielki sukces Polski? Jeszcze nie jest, ale może być. Pod pewnymi warunkami.
Wybór wywołał euforię w środowiskach sprzyjających szefowi rządu. Mówiono o jednej z najważniejszych chwil w… historii Polski. Politycy PO wprost jednak kojarzyli wybór z bieżącą polityką.
– To się dopiero nazywa efektowny start kampanii samorządowej! – cieszył się Robert Tyszkiewicz, szef kampanii PO. – PiS już wie, że z Tuskiem na czele Rady Europejskiej przegrywa wybory 2015 r. – triumfował senator Jan F, Libicki, liczący na ponowny wybór.
Nominacja Tuska to wzmocnienie rządzącej ekipy. Jej liderzy nie wiedzieli, jak odwrócić spadek w sondażach. „Taśmy prawdy” przemówiły do wyobraźni wyborców, powrót PiS do władzy przestał być straszakiem. Teraz – liczą politycy PO – może to się zmienić.
Według Pawła Kowala, b. europosła, źle się stało, że w ogóle do tych wyborów w tym czasie doszło. Gdy Rosja dokonuje na Ukrainie inwazji, w UE trwała giełda nazwisk, jakby nie można było przełożyć tych wyborów. Stało się jednak i stało się na pewno dobrze dla PO. Nominacja Tuska na szefa RE jest dobra dla partii. Ale czy spowoduje wzmocnienie pozycji Polski?
– Pięć lat kierowania RE przez Hermana van Rompuy’a nie wzmocniło pozycji Belgii w Europie, podobnie jak po dziesięciu latach działania José Manuela Barroso pozycja Portugalii w Europie. Przeciwnie: Portugalia jest w kryzysie – mówi poseł Witold Waszczykowski, były wiceszef MSZ. Ten wybór może być sukcesem Polski, ale doświadczenia związane z pracowitością, realizowaniem obietnic premiera Tuska nie są jednak dobre. Obietnice okazały się bez pokrycia. Był się sprawny przede wszystkim w propagandzie.
Oponenci przyszłego przewodniczącego już dziś nawołują do sporządzenia swoistej instrukcji dla Tuska: listy spraw do załatwienia. Swiętowanie wyboru, które jego zwolennicy chcieliby przeciągnąć do kolejnych wyborów trzeba zastąpić sporządzeniem listy oczekiwań wobec szefa RE, który swoje możliwości może wykorzystać rozmaicie. Dla wzmocnienia swojej pozycji i wizerunku, albo dla wzmocnienia pozycji Polski w Europie.
Według Pawła Kowala wybór Polaka, to wyróżnienie dla Polski, ale trzeba przypilnować, żeby nowe zadanie wykonał właściwie. Gdy np. uda mu się zrealizować pomysł unii energetycznej (z pozycji przewodniczącego RE do realizacji tego jest bliżej), okaże się mężem stanu. Tylko czy będzie chciał nim być?
Wojciech Dudkiewicz
Merkel wybrała
Mówi poseł Witold Waszczykowski, były wiceszef MSZ
Czy Donald Tusk, jak zapowiedział na wstępnej konferencji, że wyniesie do Europy wrażliwość środkowoeuropejską, m.in. czyli obawy przed imperializmem Putina? Są wątpliwości. Czy będzie technokratą, który buduje pod dyktando Niemiec Europę federalistyczna, czy raczej uzna, że Unia Europejska jest rozbudowaną siatką instytucji, gdzie państwa próbują realizować swoje interesy narodowe? Zobaczymy.
Zadziwiające, że spolegliwy wobec Rosji Tusk jest traktowany jako jastrząb antyrosyjski. Analitycy myślą, że wybór twardego Polaka i miękkiej wobec Rosji Włoszki - nowej szefowej unijnej dyplomacji Federiki Mogherini - to stworzenie równowagi. Tymczasem najbardziej liczyło się coś innego. W Europie o wszystkim decyduje Angela Merkel i to ona wybrała sobie człowieka do współpracy, który jest spolegliwy wobec polityki niemieckiej i to się
Efekt wizerunkowy
Mówi politolog dr Bartłomiej Biskup
Najważniejszym skutkiem w Polsce wywołanym tym awansem będzie zmiana rządu. Dla PO wizerunkowo przyniesie to korzyści, ale także powoduje zagrożenia. PO musi dać sobie rade sama z sobą, będzie musiała wyłonić nowych przywódców. A przecież idą wybory samorządowe, później prezydenckie i parlamentarne. Nowy premier, nie wiadomo, czy to będzie mocna osobowość, samodzielny polityk, czy będzie umiał pokierować rządem i PO tak jak Tusk. Nie wydaje się, żeby PO próbowała doprowadzić do przyspieszonych wyborów parlamentarnych, bo to spowodowałoby zbyt duże zamieszanie. PO będzie chciała dłużej konsumować efekt wizerunkowy związany z wyborem jej szefa na szefa UE. Czy Tusk wróci po pięciu latach do polskiej polityki? Bardzo prawdopodobne, że wróci i wystartuje w wyborach prezydenckich. Nie bez szans.
Not wd
Według Pawła Kowala, b. europosła, źle się stało, że w ogóle do tych wyborów w tym czasie doszło. Gdy Rosja dokonuje na Ukrainie inwazji, w UE trwała giełda nazwisk, jakby nie można było przełożyć tych wyborów. Stało się jednak i stało się na pewno dobrze dla PO. Nominacja Tuska na szefa RE jest dobra dla partii. Ale czy spowoduje wzmocnienie pozycji Polski?
– Pięć lat kierowania RE przez Hermana van Rompuy’a nie wzmocniło pozycji Belgii w Europie, podobnie jak po dziesięciu latach działania José Manuela Barroso pozycja Portugalii w Europie. Przeciwnie: Portugalia jest w kryzysie – mówi poseł Witold Waszczykowski, były wiceszef MSZ. Ten wybór może być sukcesem Polski, ale doświadczenia związane z pracowitością, realizowaniem obietnic premiera Tuska nie są jednak dobre. Obietnice okazały się bez pokrycia. Był się sprawny przede wszystkim w propagandzie.
Oponenci przyszłego przewodniczącego już dziś nawołują do sporządzenia swoistej instrukcji dla Tuska: listy spraw do załatwienia. Swiętowanie wyboru, które jego zwolennicy chcieliby przeciągnąć do kolejnych wyborów trzeba zastąpić sporządzeniem listy oczekiwań wobec szefa RE, który swoje możliwości może wykorzystać rozmaicie. Dla wzmocnienia swojej pozycji i wizerunku, albo dla wzmocnienia pozycji Polski w Europie.
Według Pawła Kowala wybór Polaka, to wyróżnienie dla Polski, ale trzeba przypilnować, żeby nowe zadanie wykonał właściwie. Gdy np. uda mu się zrealizować pomysł unii energetycznej (z pozycji przewodniczącego RE do realizacji tego jest bliżej), okaże się mężem stanu. Tylko czy będzie chciał nim być?
Wojciech Dudkiewicz
Merkel wybrała
Mówi poseł Witold Waszczykowski, były wiceszef MSZ
Czy Donald Tusk, jak zapowiedział na wstępnej konferencji, że wyniesie do Europy wrażliwość środkowoeuropejską, m.in. czyli obawy przed imperializmem Putina? Są wątpliwości. Czy będzie technokratą, który buduje pod dyktando Niemiec Europę federalistyczna, czy raczej uzna, że Unia Europejska jest rozbudowaną siatką instytucji, gdzie państwa próbują realizować swoje interesy narodowe? Zobaczymy.
Zadziwiające, że spolegliwy wobec Rosji Tusk jest traktowany jako jastrząb antyrosyjski. Analitycy myślą, że wybór twardego Polaka i miękkiej wobec Rosji Włoszki - nowej szefowej unijnej dyplomacji Federiki Mogherini - to stworzenie równowagi. Tymczasem najbardziej liczyło się coś innego. W Europie o wszystkim decyduje Angela Merkel i to ona wybrała sobie człowieka do współpracy, który jest spolegliwy wobec polityki niemieckiej i to się
Efekt wizerunkowy
Mówi politolog dr Bartłomiej Biskup
Najważniejszym skutkiem w Polsce wywołanym tym awansem będzie zmiana rządu. Dla PO wizerunkowo przyniesie to korzyści, ale także powoduje zagrożenia. PO musi dać sobie rade sama z sobą, będzie musiała wyłonić nowych przywódców. A przecież idą wybory samorządowe, później prezydenckie i parlamentarne. Nowy premier, nie wiadomo, czy to będzie mocna osobowość, samodzielny polityk, czy będzie umiał pokierować rządem i PO tak jak Tusk. Nie wydaje się, żeby PO próbowała doprowadzić do przyspieszonych wyborów parlamentarnych, bo to spowodowałoby zbyt duże zamieszanie. PO będzie chciała dłużej konsumować efekt wizerunkowy związany z wyborem jej szefa na szefa UE. Czy Tusk wróci po pięciu latach do polskiej polityki? Bardzo prawdopodobne, że wróci i wystartuje w wyborach prezydenckich. Nie bez szans.
Not wd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz