Polityka, osobliwie ta lokalna, nie lubi prawdy, tak jak prawda nie lubi polityki. Obie: (nie)prawda i polityka – są częściami demokracji, sprzecznej z prawami fizyki.
Patrzysz na coś i wydaje ci się, że coś, to coś, a nie coś innego. I tu pudło: bo okazuje się, że to coś to jednak coś innego. Polityki nie wymyślono przecież po to, żeby kłamstwo brzmiało jak kłamstwo, lecz jak prawda.
Któregoś pięknego dnia Maciej Wąsik, jak i inni warszawscy radni, znalazł w swojej skrzynce broszurę. Była wypasiona – jak mówi młodzież, przyszłość narodu, stolicy i okolicy – bo nie dość, że miała kilkadziesiąt stron formatu A 4, to jeszcze każda z nich z osobna też była wypasiona, na kredowym papierze, z błyszczącą z daleka okładką. I z wypasionym tytułem: „Zmieniamy Warszawę. 2.0”
Zastanowiło go to, dlaczego akurat teraz znalazł w skrzynce to, co znalazł, bo rzadko, znajduje. Już pobieżna lektura broszury nie pozostawiała w tym względzie wątpliwości: nie znalazł jej tam przypadkowo. Opisywała sukcesy rządzącej stolicą ekipy i naszej kochanej prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz osobiście. Sprawozdanie z frontu robót, ze śmiałym spojrzeniem w przyszłość.
Zastanowiło go to, dlaczego akurat teraz znalazł w skrzynce to, co znalazł, bo rzadko, znajduje. Już pobieżna lektura broszury nie pozostawiała w tym względzie wątpliwości: nie znalazł jej tam przypadkowo. Opisywała sukcesy rządzącej stolicą ekipy i naszej kochanej prezydent Hanny Gronkiewicz-Waltz osobiście. Sprawozdanie z frontu robót, ze śmiałym spojrzeniem w przyszłość.
Radny Maciej, jak i inni radni, nie mówiąc już o ich wyborcach, mógł po lekturze broszury poczuć dumę z bycia Warszawiakiem. Bo jak nie poczuć, skoro jest się kierowanym, przewodzonym, ba!: dowodzonym przez naszą kochana Hannę GW i to z tak rewelacyjnymi wynikami! O sukcesach dotychczasowych i tych, które jeszcze przed nami, mówiła sama broszura, wstęp autorstwa naszej kochanej HGW, a nawet jej uśmiech spozierający ze zdjęcia.
Radny zamyślił się: 2014 rok musi być wyjątkowy, bo nasza kochana nie wydawała podobnych broszurek w poprzednich latach! Czyżby 2014 był rokiem wyborczym?! Przekartkował broszurę szukając nazwy komitetu wyborczego naszej kochanej HGW (to on musiał ją wydać!), ale bez skutku. To nie może być wyborczy rok, bo trzeba byłoby posądzić naszą kochaną o budowanie sobie – za publiczne pieniądze – wizerunku i zawoalowaną kampanię wyborczą. Można byłoby posądzić, ale kto to zrobi? Wszak wyborca to ktoś, kto może oddać głos na kogoś, kogo ktoś dla niego wybrał.
Witold Dudziński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz