poniedziałek, 22 września 2014

Polska mistrzem (Polski i) świata


To co jeszcze kilka tygodnie temu wydawało się marzeniem stało się faktem.Polska drużyna siatkarska wywalczyła mistrzostwo świata. Postawa Polaków uratowała turniej mistrzowski, który przez trzy tygodnie odbywał się w Polsce.



Cieniem na imprezie kładło się zakodowanie transmisji zawodów.  Ze 103 meczów kibice obejrzeli w otwartej telewizji tylko dwa: inaugurację i finał. W obydwu zagrała Polska.
Ten pierwszy był zupełną nowością. Rozegrany na warszawskim Stadionie Narodowym, na oczach ponad 50 tysięcy kibiców, pokazał, że siatkówka może mieć, a mozejuz ma, tylu kibiców, co futbol. Zwycięstwo 3:0 nad Serbią pokazało, że Polacy mogą liczyć się w turnieju. I liczyli się, ciułając sety, przechodząc do kolejnych etapów mistrzostw.
O trzy medale walczyły 24 drużyny. Polacy pokonali najlepsze z nich, kolejno: Francję, Rosję, Niemcy i, dwukrotnie, faworyzowaną Brazylię. Po raz drugi wygrali z Brazylią w finale – odkodowanym przez Polsat w ostatniej chwili ponoć na osobistą prośbę prezydenta Bronisława Komorowskiego.

Wojciech Dudkiewicz

Graliśmy u siebie

Mówi Paweł Papke, poseł, były zawodnik reprezentacji Polski i członek zarządu PZPS:

To udane mistrzostwa nie tylko ze względu na sukces naszej drużyny. Mecze na żywo obejrzały tysiące kibiców, a hale, nawet gdy nie grali Polacy, wypełniały się kibicami. Polscy siatkarze wygrali zasłużenie, a na sukces złożyło się wiele czynników. Grali u siebie, mieli fantastyczną publiczność. Ale co najważniejsze, są świetnymi zawodnikami. Jeszcze raz okazało się, że nie ma ludzi niezastąpionych. Nieobecność paru gwiazd nie miało, jak się okazało, wpływu na drużynę.

wd

Antiga, Anioł Stróż


Mówi ks. Mariusz Zapolski, duszpasterz sportowców archidiecezji warszawskiej:

Fenomen naszej drużyny to połączenie polskiej spontaniczności, woli walki, z profesjonalizmem zachodnioeuropejskim trenera Stefana Antigi. Patrzyłem na niego z podziwem. Nie rzucał się w oczy, cały czas w cieniu, gdzieś obok zawodników. Był aniołem stróżem, który podpowiada, jak wykorzystywać swoje talenty. Jakby mówił: nie ja gram, to wy gracie, wygrywacie, ja tylko wam podpowiadam, jak to zrobić. To wielki sukces polskiego sportu, choć szkoda, że nie oglądaliśmy większości meczów w otwartej telewizji.

wd

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz